Premier: rząd zastanowi się nad obniżeniem akcyzy na paliwa

Premier: rząd zastanowi się nad obniżeniem akcyzy na paliwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek, że jeżeli rząd znajdzie sposób, by obniżenie akcyzy na paliwa prowadziło do tańszej benzyny na stacjach, a nie zwiększenia marży producentów, to "poważnie się nad tym zastanowi".

"Jeśli uzyskamy 100-procentową pewność, że manewry z akcyzą doprowadzą do obniżki cen benzyny, a nie do zwiększenia marży dla producenta, to będziemy poważnie się nad tym zastanawiać" - zadeklarował szef rządu podczas spotkania z dziennikarzami.

"Jeżeli znajdziemy sposób, żeby benzyna dla klienta była tańsza, dzisiaj podejmiemy taką decyzję" - dodał.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że cena baryłki ropy wzrosła dwukrotnie w ciągu ostatniego roku. Szef rządu powiedział, że obecnie baryłka ropy kosztuje ponad 130 dolarów, podczas gdy rok temu - 75 dolarów. Ale - jak dodał - cena benzyny rok temu i obecnie jest "prawie identyczna dla detalicznego odbiorcy".

Tusk podkreślał, że wówczas, kiedy baryłka ropy kosztowała 75 dolarów, a cena benzyny na stacjach była porównywalna do obecnej, ówczesny premier Jarosław Kaczyński nie obniżył akcyzy.

"Chociaż widać czarno na białym, jak wówczas wielką marżę brali producenci. Dzisiaj (...) biorąc pod uwagę ceny ropy na rynku i ceny benzyny na stacji benzynowej, widać wyraźnie, że pole manewru jest nieporównywalnie mniejsze niż roku temu" - ocenił szef rządu.

Przypomniał także, że zlikwidowanie półtora roku temu 10-proc. akcyzy na kosmetyki nie doprowadziło do obniżki ich ceny. "Ceny kosmetyków nie zmieniły się ani o jotę" - mówił Tusk.

Odwołał się także do decyzji b. premiera Marka Belki o obniżeniu akcyzy na paliwa. Jak mówił, za rządów premiera Belki obniżenie akcyzy o 25 groszy na litrze w cenie zbycia de facto oznaczało 8 groszy tańszą benzynę na stacjach. Tusk pytał się więc "komu" podarowano te 17 groszy, odpowiadając, że "całkiem nieźle funkcjonującym firmom".

"Jeśli znajdziemy sposób, żeby benzyna dla klienta była tańsza, dzisiaj podejmiemy taką decyzję. Na pewno nie podejmę decyzji, wskutek której na benzynie, na ropie jeszcze więcej będą zarabiały rafinerie" - zapowiedział premier.

Dodał, że tego rodzaju decyzji nie podejmie "tylko dlatego, że opozycja pohukuje i tupie nogami".

W piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że PiS złoży wniosek o wotum nieufności dla ministra finansów Jacka Rostowskiego, jeśli do przyszłej środy rząd nie podejmie decyzji o obniżeniu akcyzy na paliwa.

Zdaniem byłego premiera, mamy do czynienia z bardzo groźnym i dolegliwym zjawiskiem drożyzny, której poważnym elementem jest wzrost cen paliw. Według J. Kaczyńskiego, rząd ma instrumenty, aby ten wzrost zahamować lub nawet obniżyć ceny paliw, ale - jego zdaniem - "teraz mamy do czynienia w tej sprawie z całkowitym chaosem informacyjnym".

Akcyza na benzynę nie zostanie obniżona - powiedział z kolei wiceminister finansów Jacek Kapica.

Podkreślił, że resort merytorycznie, a nie politycznie analizuje sytuację na rynku paliw. Zgodnie z tą analizą resort będzie podejmował odpowiednie decyzje - zapewnił.

"Ceny ropy na rynkach spadły z ponad 130 do 126 dolarów za baryłkę. Pokazuje to, że poziom cen może się ustabilizować lub mogą one zacząć spadać. Dlatego nie należy w tym momencie podejmować jakichkolwiek decyzji" - powiedział Kapica.

Wiceminister podał, że wykonanie budżetu państwa po czterech miesiącach nie pozwala na obniżenie akcyzy. Zaplanowane w ustawie budżetowej dochody nie zostały osiągnięte, dlatego też nie jest wskazane dokonywanie ruchów w akcyzie na benzynę - dodał.

Obniżka akcyzy nie gwarantuje obniżki cen detalicznych benzyny - podkreślił Kapica. Przypomniał, że przed obniżeniem akcyzy w 2005 r. hurtownicy podnieśli ceny paliw i w ten sposób z 25-groszowej obniżki akcyzy realna obniżka dla kierowców na stacjach wyniosła najwyżej 10 gr.

Do 1 stycznia 2009 obwiązuje okres dostosowawczy dla Polski, w którym mamy dojść do poziomu stawki minimalnej w Unii Europejskiej. Kapica przypomniał, że minimalny poziom akcyzy w oleju napędowym w Polsce powinien wynieść w 2010 r. 302 euro, a w 2012 r. 330 euro od 1000 l. "Tylko dlatego, że umacnia się złoty, nie trzeba podnosić tego podatku na olej napędowy i już wypełniamy minimum z 2010 r." - wyjaśnił.

Według danych przedstawionych przez Kapicę obecny poziom akcyzy na olej napędowy w Polsce (277,98 euro - 1048 zł na 1000 litrów przy stosowanym kursie przeliczeniowym z października 2007 r., wynoszącym 3,77 zł za euro) jest wyższy od minimum europejskiego (274 euro - 1032 zł na 1000 litrów). Oznacza to, że w litrze oleju napędowego akcyza jest wyższa o 1,6 gr od obecnego unijnego minimum.

W przypadku benzyny akcyza obecnie wynosi 415,12 euro - 1565 zł na 1000 l., przy unijnym minimum 359 euro - 1352 zł na 1000 l. Oznacza to, że obecny poziom akcyzy w każdym litrze benzyny jest wyższy od obecnego minimum unijnego o 21,3 gr.

Wiceminister podkreślił, że po obniżeniu akcyzy w 2005 r. Komisja Europejska upomniała Polskę, że podwyższając akcyzę do minimalnych stawek obowiązujących w UE, nie może cofać się do niższych stawek. "Nie możemy zrobić kroku wstecz, bo tak jak w 2005 r. zostaniemy upomniani przez Unię Europejską" - powiedział na konferencji.

48 proc. paliw kupowanych na stacjach to olej napędowy, benzyna stanowi tylko 24 proc. rynku. Cena benzyny jest niższa od ceny oleju napędowego. Dalsze obniżanie ceny benzyny wpłynęłyby niekorzystnie na relację między olejem napędowym a benzyną - powiedział Kapica.

Zaznaczył, że w ministerstwie nie są prowadzone żadne prace związane z obniżeniem podatku VAT od paliw. "Możliwości obniżenia tego podatku przez Polskę są również ograniczone, ponieważ zgodnie z zasadami unijnymi, na paliwa płynne stosowana jest podstawowa stawka VAT - w naszym kraju 22 proc." - powiedział.

"Jeżeli UE, np. pod prezydencją francuską, zdecyduje - w ramach negocjacji pomiędzy wszystkimi krajami członkowskimi, że paliwa płynne będą opodatkowane obniżoną stawką VAT stosowaną w danym kraju - to wtedy będziemy takie stawki stosowali" - dodał Kapica.

Poinformował, że po czterech miesiącach 2008 r. budżet z podatku akcyzowego uzyskał zaledwie 29,6 proc. planu budżetowego, przy 33,6 proc. w tym samym czasie w ubiegłym roku. Nie ma też nadwyżki wpływów z podatku VAT - dodał. "Oznacza to, że nie realizujemy dochodów budżetowych" - zaznaczył.

"Jesteśmy na początku roku. Nie wiemy, jak dalej potoczy się sytuacja. Wydatki budżetu skupiają się w II połowie roku. Nie mamy komfortu budżetowego, aby podejmować decyzję o obniżeniu podatku akcyzowego" - powiedział.

pap, ss, ab