Bank inwestycyjny Lehman Brothers to jedna z amerykańskich instytucji finansowych najsilniej dotkniętych kryzysem na rynku kredytów hipotecznych. W pierwszych dniach tygodnia jego walory uległy znacznej przecenie w związku z przewidywaniami analityków, że w trzecim kwartale bank będzie musiał odpisać od aktywów kolejne 4 mld dol. W piątek spadkowa tendencja odwróciła się dzięki spekulacjom, jakoby jego przejęciem zainteresowany był Koreański Bank Rozwoju (KDB). Akcje Lehman Brothers zyskały 5 proc. i pociągnęły w górę także walory innych banków.
Motorem piątkowych wzrostów była również wypowiedź prezesa amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) Bena Bernanke'a. Szef Fed wyraził opinię, że presja inflacyjna powinna jeszcze w tym roku zmaleć w związku ze spadkiem cen ropy naftowej oraz umocnieniem się dolara. Ostrzegł jednak, że sytuacja nadal nie jest pewna.
W piątek cena ropy naftowej na nowojorskiej giełdzie towarowej (NYMEX) zmalała o 5,4 proc. (6,59 dol.) do 114,59 dol. za baryłkę. Był to największy procentowy spadek ceny tego surowca od grudnia 2004 r.
Dodatkową zachętę dla inwestorów stanowiła wypowiedź miliardera Warrena Buffetta, który na antenie telewizji CNBC ocenił, że akcje stanowią obecnie bardziej atrakcyjną inwestycję niż przed rokiem.
Wskaźnik Dow Jones Industrial Average (DJIA) zyskał 1,73 proc. (197,85 pkt.) i zakończył piątkową sesję na poziomie 11 628,06 pkt.
Indeks szerokiego rynku Standard & Poor's 500 umocnił się o 1,13 proc. (14,48 pkt.) do 1292,20 pkt., natomiast wskaźnik Nasdaq wzrósł o 1,44 proc. (34,33 pkt.) do 1414,71 pkt.
Pomimo piątkowych zwyżek, główne indeksy Wall Street zakończyły tydzień na minusie. DJIA spadł o 0,27 proc., S&P 500 o 0,46 proc., zaś Nasdaq aż o 1,54 proc.
ab, pap