"Decyzja Komisji daje szansę na prywatyzację poszczególnych aktywów, wchodzących w skład stoczni" - podkreślił wiceminister.
KE wydała decyzję w sprawie stoczni w Gdyni i Szczecinie, uznając udzieloną im pomoc publiczną za nielegalną, ale dając polskiemu rządowi czas do końca maja 2009 na przeprowadzenie zmian, które mają uchronić stocznie przed upadłością.
W oficjalnym komunikacie KE precyzuje, że chodzi o wyodrębnienie majątku trwałego stoczni i jego sprzedaż w drodze "otwartych, przejrzystych, niedyskryminacyjnych i bezwarunkowych" przetargów, co pozwoli uzbierać środki na spłatę długów, a także - w maksymalnym stopniu - zwrot pomocy. Firmy, które wykupią majątek stoczni, będą mogły bez obciążenia długami prowadzić działalność - choć niekoniecznie stoczniową.
Taki scenariusz ratowania stoczni KE zaproponowała kilka tygodni temu i uzgodniła z polskim rządem. W porozumieniu z KE rząd zapowiedział specjalną ustawę, która umożliwi przeprowadzenie całego procesu.
ND, PAP