Pakiet klimatyczny to sukces i wyzwanie w jednym

Pakiet klimatyczny to sukces i wyzwanie w jednym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozwiązania przyjęte w unijnym pakiecie klimatycznym to sukces rządu, jednak skala wyzwań stojących przed polską energetyką pozostaje olbrzymia, mimo rozłożenia w czasie - ocenia b. wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, Janusz Steinhoff.

"Polski rząd zrobił wszystko, co było możliwe w tej sytuacji - zbudował koalicję, bez której trudno byłoby cokolwiek w Brukseli ugrać oraz przekonał UE do uwzględnienia specyfiki krajów, o podobnej do naszej strukturze nośników energii" - powiedział Steinhoff.

"Efektem jest rozwiązanie, które jest do przyjęcia przez Polskę. To niewątpliwy sukces rządu, który to wynegocjował" - dodał b. wicepremier, podkreślając, że okresy przejściowe i częściowo darmowe uprawnienia do emisji CO2 dla polskich elektrowni do 2020 r. nie zwalniają energetyki z przystosowania się do zaostrzających się norm.

"Trzeba powiedzieć jasno, że polski rząd akceptuje kierunek określany jako 3x20 (20-procentowy spadek energochłonności, 20- procentowy udział energii odnawialnej i redukcja emisji CO2 o 20 proc.), natomiast musimy chodzić po ziemi i mieć świadomość, jakie są uwarunkowania polskiej energetyki, w 95 proc. opartej na węglu" - zaznaczył.

Według Steinhoffa, przyjęcie takich warunków, nawet przy rozłożeniu realizacji w czasie, "nakłada na polską energetykę konieczność przyspieszenia głębokiej restrukturyzacji technologicznej, budowy nowych bloków energetycznych oraz inwestycji w zakresie przesyłu i dystrybucji". Rozstrzygnięcia wymaga też sprawa budowy w Polsce elektrowni jądrowych.

B. wicepremier wskazał, że nowe bloki energetyczne oparte na węglu powinny powstawać w oparciu o technologię CCS (wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla) lub tzw. czyste technologie węglowe. "To jest wielkie wyzwanie dla środowiska naukowego i energetyki" - podkreślił Steinhoff.

Jego zdaniem, wprawdzie dziś budowa elektrowni wyposażonej w technologię CCS może być nawet dwukrotnie droższa od konwencjonalnej, ale w przyszłości technologie te będą tańsze i bardziej dostępne. Steinhoff wyraził nadzieję, że w Polsce powstaną dwie unijne instalacje demonstracyjne w tym zakresie.

B. wicepremier przypomniał, że blisko 50 proc. bloków energetycznych w Polsce ma powyżej 30 lat, a ich sprawność jest ok. 10 proc. niższa niż w nowoczesnych blokach. To pokazuje skalę wyzwań, przed jakimi stoi krajowa elektroenergetyka.

Zdaniem Steinhoffa, ważne jest, aby zobowiązanie redukcji emisji CO2 podjęły wszystkie kraje, a nie tylko UE. Jak mówił, restrykcyjne ograniczanie emisji w Europie osłabi konkurencyjność europejskiej gospodarki, a emitujące ten gaz przemysły mogą przenieść się do krajów nierespektujących ograniczeń. W ten sposób ogólna emisja się nie zmniejszy, a unijna gospodarka straci.

Przedstawiciele polskich władz uznali ustalenia piątkowego unijnego szczytu w Brukseli za sukces. Ustalono m.in., że w ramach mechanizmu solidarności w pakiecie energetyczno-klimatycznym, Polska zyska 60 mld zł w latach 2013-2020. Tyle będą warte dodatkowe uprawnienia do emisji CO2, jakie w ramach "solidarności" bogatsze kraje Zachodu przekażą biedniejszym członkom UE w Europie środkowo-wschodniej.

Zgodnie z wyjściową propozycją Komisji Europejskiej, miało to być 10 proc. ogólnej puli uprawnień. Przed szczytem Francja zaproponowała dodatkowe 2 proc. jako "nagrodę" za redukcję emisji CO2 w poprzednich latach dla niektórych krajów, w tym Polski. Szacunki opierają się na założeniu, że uprawnienia do emisji CO2 będą kosztować 39 euro za tonę - prognozuje KE.

Inne uwzględnione postulaty Polski, to okresy przejściowe dla polskiej energetyki. W latach 2012-2019 polskie elektrownie będą mogły dostawać nawet 70 proc. darmowych uprawnień do emisji. Dopiero w 2020 r. obowiązywałby zakup 100 proc. uprawnień. W dyrektywie nie będzie kalendarza stopniowego dochodzenia do tego celu.

Przyjęcie pakietu energetyczno- klimatycznego w obecnym kształcie jest korzystne dla Polski - powiedziała prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan (PKPP) Henryka Bochniarz.

"Niewątpliwie oddala to zagrożenie znacznego wzrostu cen energii, którego efektem byłby wzrost inflacji oraz spowolnienie wzrostu gospodarczego" - dodała Bochniarz.

Szczyt w Brukseli zakończył się osiągnięciem kompromisu w sprawie pakietu energetyczno-klimatycznego. W ramach mechanizmu solidarności w pakiecie Polska otrzyma 60 mld zł w latach 2013- 2020. Inne uwzględnione podczas szczytu postulaty Polski, to okresy przejściowe dla polskiej energetyki. W latach 2012-2019 polskie elektrownie będą mogły dostawać nawet 70 proc. darmowych uprawnień do emisji. Dopiero w 2020 r. obowiązywałby zakup 100 proc. uprawnień.

Zdaniem prezydent PKPP należy jednak pamiętać, że Polska uzyskała jedynie odsunięcie w czasie wymogu dostosowania się do niskoemisyjnej, efektywnej energetycznie i nastawionej na ochronę surowców i środowiska gospodarki.

"Oznacza to, że zarówno rząd, jak i biznes nie mogą zwlekać z rozpoczęciem działań, które doprowadzą do tego, że polska energetyka w 2019 roku będzie energetyką na miarę XXI wieku" - zaznaczyła Bochniarz.

Według szefowej PKPP "ważne jest by te pieniądze, które trafią do budżetu z limitów wpływów z aukcji na uprawnia do emisji CO2 muszą być właściwie wykorzystane". "Wszystko wskazuje bowiem na to, że UE nie określi precyzyjnie, na co należy wydać te pieniądze" - dodała Bochniarz.

Pytana przez PAP, czy pomimo tego, że przyjęcie pakietu w obecnym jego kształcie może stwarzać pokusę, by w dalszym ciągu korzystać głównie z węgla jako podstawowego źródła energii nie powinniśmy rozwijać energetyki jądrowej, Bochniarz powiedziała: "Polska zdecydowanie powinna rozwijać energetykę jądrową".

Dodała, że "wszystko wskazuje na to, że świat wraca do energii jądrowej - co oznacza, że stanie się ona tańsza, przez co znacznie bardziej konkurencyjna wobec innych źródeł energii".

pap, keb