Pomoc dla zwalnianych z powodu kryzysu

Pomoc dla zwalnianych z powodu kryzysu

Dodano:   /  Zmieniono: 
W ramach działań antykryzysowych Komisja Europejska zapowiedziała ułatwienia w dostępie do unijnego funduszu w wys. 0,5 mld rocznie, przeznaczonego pierwotnie na pomoc dla osób zwolnionych z pracy na skutek zmian globalizacyjnych.

Tak jak zapowiadała KE w ogłoszonym 26 listopada planie pobudzenia gospodarki UE, środki będą teraz dostępne także dla pracowników zwolnionych z powodu kryzysu.

"Naszym celem jest wzmocnienie tego instrumentu szybkiej interwencji, w ramach europejskiej odpowiedzi na kryzys finansowy i gospodarczy" - oświadczył na konferencji prasowej komisarz ds. społecznych i zatrudnienia Vladimir Szpidla.

Fundusz, którego inicjatorem był przewodniczący KE Jose Barroso, został ustanowiony w grudniu 2006 roku. Zakładano, że rocznie będzie z niego korzystać 40-50 tys. pracowników zwolnionych dlatego, że ich firmy przeniosły produkcję za granicę w poszukiwaniu tańszej siły roboczej.

Okazało się jednak, że przez dwa lata skorzystało z niego zaledwie 15 tys. obywateli UE, na pomoc dla których KE przeznaczyła 67 mln euro w ośmiu krajach członkowskich.

Zamiast jednak uznać, że nikłe zainteresowanie jest dowodem odporności UE na globalizację i fundusz zlikwidować, KE postanowiła ułatwić dostęp do środków i znaleźć dla funduszu nowe zastosowanie.

KE złagodziła podstawowy warunek: liczba zwolnionych pracowników w danym przedsiębiorstwie, na lokalnym rynku pracy albo w określonym sektorze, ma wynosić co najmniej 500, a nie jak dotychczas 1000 osób. Pomoc dla pracowników (na szkolenia, znalezienie nowej pracy, założenie własnej firmy) będzie mogła być udzielana nie maksymalnie przez rok, ale przez dwa lata. Finansowanie ze środków UE ma sięgnąć nie 50, a 75 proc. całej udzielonej pomocy (resztę pokrywa zainteresowane państwo).

Niekonieczne będzie udowodnienie, że zwolnienia są skutkiem "zmian w strukturze światowego handlu". Zamiast tego będzie można wykazać, że nastąpiły one na skutek kryzysu.

Eksperci KE nie potrafią znaleźć wytłumaczenia, dlaczego z ogłoszonego z wielką pompą przed dwoma laty funduszu wypłacono dotąd tak mało środków. Wskazują tylko, że inicjatywą muszą wykazać się kraje członkowskie.

Polski nie ma wśród krajów, które dotąd skorzystały z funduszu; KE kilkakrotnie deklarowała jednak gotowość do wsparcia z tych środków pracowników polskich stoczni, którzy zostaną zwolnieni w ramach restrukturyzacji zakładów.

Fundusz, zwany w skrócie globalizacyjnym, jest zasilany z niewykorzystanych środków na inne działania UE. Działa niezależnie od innej pomocy udzielanej ze środków krajowych; nie narusza też w niczym przysługujących poszczególnym krajom funduszy strukturalnych.

Na ogłoszone we wtorek przez KE propozycje zmian będzie się musiał zgodzić Parlament Europejski i kraje członkowskie. Jeśli to nastąpi, wejdą one w życie w ciągu 2009 roku.

ab, pap