Ukraina gotowa płacić 201 dolarów

Ukraina gotowa płacić 201 dolarów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ukraina będzie obstawała przy cenie 201 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu w roku 2009 - o połowę mniej niż żądają Rosjanie. Chce też zrezygnować z pośrednictwa RosUkrEnergo - oświadczył w środę szef ukraińskiej państwowej firmy paliwowej Naftohaz.

Ołeh Dubyna powiedział w wywiadzie dla agencji Reutera, że Ukraina może zgodzić się na wyższą cenę za gaz, która w 2008 wynosiła 179,5 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, jeśli Gazprom zgodzi się na podniesienie opłat tranzytowych - z obecnego 1,7 dolara za tysiąc metrów sześciennych na 100 km do 2,05 dolara.

Gazprom podniósł cenę, jaką Ukraina ma zapłacić za gaz do 450 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, twierdząc, że Kijów odrzucił wcześniejsze niższe oferty.

Dubyna oświadczył też, że chce zrezygnować z usług firmy RosUkrEnergo, która od 2006 roku jest wyłącznym pośrednikiem importującym gaz na Ukrainę. Dodał, że chce bezpośrednich kontaktów między Naftohazem i Gazpromem.

Szef Naftohazu uważa, że rosyjskie oskarżenia, iż Ukraina zablokowała rurociągi, którymi eksportowany jest gaz do europejskich konsumentów są absurdalne, ponieważ wszystkie kurki gazowe są na terytorium Rosji.

Ponieważ temperatury w Kijowie spadły poniżej minus 20 stopni Celsjusza Ołeh Dubyna sądzi, że konflikt gazowy zaszedł za daleko.

"Kiedy spojrzy się na termometr i widzi minus 24 stopnie Celsjusza można zrozumieć, że potrzebna nam będzie Boża opieka, jeśli ogrzewanie przestanie działać" - powiedział.

"W każdym razie dojdziemy do porozumienia. Nie możemy istnieć bez siebie, więc nie idźmy dalej tą drogą" - przekonywał.

Dubyna będzie przewodniczył delegacji, która w czwartek wznowi w Moskwie rozmowy z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem.

pap, keb