"Gaz polityczną bronią Rosji"

"Gaz polityczną bronią Rosji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prasa w USA nie ma wątpliwości, że za konfliktem gazowym Rosji z Ukrainą kryje się dążenie Moskwy do osłabienia rządu w Kijowie, a także pogłębienia podziałów w Europie w związku z jej uzależnieniem od rosyjskich dostaw tego surowca.
Interpretują tak konflikt dwa czołowe amerykańskie dzienniki: "Washington Post" i "Wall Street Journal", podkreślając, że nie należy przywiązywać nadmiernej wagi do sporu o ceny gazu ziemnego i opłaty tranzytowe, ponieważ chodzi w istocie o długofalowe zamiary polityczne.

"Prawdziwym celem (premiera Władimira) Putina jest realizacja agresywnej strategii Rosji polegającej na użyciu eksportu energii w celu podzielenia Europy i osłabienia tych państw, które nadal uważa on za swoich poddanych, poczynając od Ukrainy" - pisze w artykule redakcyjnym "Washington Post".

"Rzeczywiste przesłanie tego zimnego tygodnia - kontynuuje dziennik, nawiązując do odcięcia przez Rosję gazu i pozbawienia wielu krajów ogrzewania - jest takie samo jak to, które rządy europejskie systematycznie otrzymują - i zwykle ignorują - od kilku lat. Reżim Putina zamierza po prostu użyć zależności Europy od rosyjskiej energii w celu realizacji swojego imperialistycznego, antyzachodniego programu geopolitycznego".

Zdaniem gazety "jedyną racjonalną odpowiedzią jest radykalne przyspieszenie poszukiwania przez Unię Europejską alternatywnych źródeł energii oraz większe poparcie dla tych krajów, które Rosja próbuje ujarzmić".

Podobnie komentuje konflikt "Wall Street Journal", wzywając kraje europejskie, a także przyszłą administrację Baracka Obamy, do bardziej stanowczej polityki wobec Kremla.

Nowojorski dziennik pisze, że Putin "wymachuje kijem energetycznym, aby doprowadzić do upadku prozachodni rząd w Kijowie oraz zastraszyć i zmusić do uległości Unię Europejską". "Stawka strategiczna jest tu równe wysoka, jak w wypadku Gruzji latem ub.r." - dodaje.

Zdaniem "WSJ" argumenty Moskwy, że chodzi wyłącznie o spór ekonomiczny, nie dają się utrzymać, o czym świadczy to, że trudno mówić o "rynkowej cenie" gazu w sytuacji, gdy rosyjski Gazprom jest monopolistycznym dostawcą tego surowca na Ukrainę, a także to, że zaprzyjaźnionej Białorusi Rosja wciąż sprzedaje go tanio.

"Cele Rosji w odniesieniu do Ukrainy są przejrzyste. Poparcie Kijowa dla Gruzji w wojnie w sierpniu i jej ambicje przystąpienia do UE i NATO są cierniem w łapie niedźwiedzia. W Europie Rosja pragnie się utwierdzić jako dominujące mocarstwo na wschodzie, którego inni mają się bać" - pisze dziennik w edytoriale.

"WSJ" krytykuje Niemcy, że "biją pokłony" Moskwie i apeluje do zachodnich Europejczyków o twardą postawę.

"Europa i Ameryka mogą jeszcze obrócić taktykę Putina na swoją korzyść. 'Nowi Europejczycy' na wschodzie kontynentu naciskają na UE, aby poważnie przystąpiła do rozwijania nowych źródeł energii - począwszy od zastopowanego rurociągu Nabucco, który biegłby przez Turcję i Bałkany, doprowadzając gaz z Azji Środkowej z ominięciem Rosji" - przypomina dziennik.

Wzywa też Obamę, by jako prezydent potwierdził swoje poparcie dla członkostwa Gruzji i Ukrainy w NATO, co uczynił w czasie swej kampanii wyborczej.

ab, pap