Postępowania ws. taryf dla RWE i Vattenfall - w toku

Postępowania ws. taryf dla RWE i Vattenfall - w toku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Postępowania w sprawie wniosków taryfowych dla RWE i Vattenfall wciąż trwają, nie jest wykluczone, że URE zaakceptuje je na wyższym niż 10 proc. poziomie. Jednak przedstawianie nowych cenników klientom bez zatwierdzenia ich przez regulatora jest niezgodne z prawem - poinformowała Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy Urzędu Regulacji Energetyki.

Zatwierdzone przez regulatora na początku stycznia taryfy dla 12 krajowych sprzedawców energii zakładają wzrost cen o ok. 10 proc.

W tym tygodniu media podały, że RWE od 1 lutego br. podniesie ceny dla swoich klientów o ok. 14 proc.

Koncern energetyczny tłumaczy swoją decyzję znaczącym wzrostem cen hurtowych energii u wytwórców (wynikającym m. in. ze wzrostu cen węgla, deficytu uprawnień do emisji dwutlenku węgla oraz znacznych potrzeb inwestycyjnych) i obowiązkiem zakupu większej ilości droższej energii odnawialnej oraz produkowanej w źródłach skojarzonych z produkcją ciepła.

Podobnie swoją decyzję tłumaczy Vattenfall, który zwrócił się do dostawców energii z pytaniem o możliwość renegocjacji zawartych kontraktów hurtowych.

Vattenfall poinformował, że jego odbiorcy zapłacą o 15,5 proc. więcej.

"Działanie RWE i Vattenfalla są niezgodne z obowiązującym prawem. Zgodnie z  przepisami, prezes URE zatwierdza cenniki dla gospodarstw domowych" -  powiedziała Głośniewska.

"Ta sprawa ma dwie strony medalu. Firmy nie uznając URE same ustaliły nowe cenniki, jednak wcześniej złożyły do Urzędu wnioski taryfowe" - dodała.

Rzeczniczka URE podkreśla także, że postępowanie taryfowe wciąż trwa i  niewykluczone jest, że regulator zaakceptuje wnioski RWE i Vattenfall na  poziomie proponowanym przez firmy.

"Postępowania w sprawie tych wniosków taryfowych trwają, chcielibyśmy aby w  najbliższym czasie zakończyły się" - powiedziała.

"Jeśli w toku postępowania taryfowego uznamy, że wzrost cen jaki proponują te  przedsiębiorstwa jest uzasadniony, to nie jest wykluczone, że będziemy w stanie zaakceptować ten wyższy pułap" - dodała.

ND, PAP