Kryzys nie ominie Polski

Kryzys nie ominie Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Photos.com 
Spadek wzrostu gospodarczego do 2 proc. w porównaniu z 5 proc. w r. ub. i deficyt finansów publicznych w wysokości 3,6 proc. - to skutki kryzysu gospodarczego w Polsce według opublikowanych przez Komisję Europejską prognoz gospodarczych dla krajów Unii Europejskiej.

Prognozy dla Polski i tak są lepsze niż dla całej UE. Wzrost unijnego PKB będzie ujemny i ma wynieść -1,8 proc. (-1,9 proc. w strefie euro). Recesja objęła wszystkie duże gospodarki wspólnej waluty i wiele poza nią.

"Sytuacja jest gorsza niż byśmy chcieli (...). W 2009 roku przewidujemy ujemny wzrost gospodarczy w 18 z 27 krajów UE. Przewidujemy natomiast nieco lepszy obraz w roku 2010" - powiedział unijny komisarz ds. gospodarczych i  walutowych Joaquin Almunia. Jego zdaniem, pierwsze oznaki ożywienia możliwe są już w trzecim kwartale. Pod warunkiem, że kraje członkowskie będą w odpowiedzi na kryzys wdrażać pakiety fiskalne, które przywrócą zaufanie inwestorów i  konsumentów.

"Kluczowe jest skuteczne wdrożenie planów pobudzenia gospodarczego. To wymaga koordynacji i ostrożności, będziemy noc i dzień obserwować ewolucję gospodarki -  dodał komisarz. - Głównym priorytetem jest zapewnienie skuteczności tych środków: zwiększenie dostępności kredytów po rozsądnej cenie i szybkie wdrożenie bodźców w celu zwiększenia inwestycji i spożycia prywatnego".

KE szacuje, że w 2008 r. deficyt wyniósł w Polsce 2,5 proc. Jeśli prognoza KE na 2009 r. się sprawdzi, Polska przestanie spełniać wymóg maksymalnie trzyprocentowego deficytu, który jest jednym z kluczowych kryteriów wejścia do  strefy euro. Polska planuje przyjąć wspólną walutę w 2012 r.

Tymczasem w 2010 r. KE prognozuje tylko niewielki spadek deficytu w Polsce do  3,5 proc., chyba że - zaznacza - do tego czasu polski rząd wdroży dodatkowe środki korygujące.

Wzrost polskiego deficytu wynika - zdaniem KE - z prognozowanego spowolnienia konsumpcji gospodarstw domowych w latach 2009-10, spadku importu i zatrzymania wzrostu płac, a także planowanego wzrostu inwestycji publicznych, którymi rząd chce złagodzić skutki załamania światowych finansów. KE uważa, że podwyżka akcyzy na niektóre towary nie zrekompensuje zwiększonych wydatków na cele społeczne i nie wystarczy do zrównoważenia finansów publicznych.

Dwuprocentowy wzrost PKB w Polsce to efekt prognozowanego spowolnienia wzrostu konsumpcji Polaków, mimo zachęt w postaci cięć podatku dochodowego, indeksacji emerytur i spadku inflacji. Decydujące będzie jednak pogorszenie sytuacji na rynku pracy. Zatrudnienie ma spaść o 0,6 proc. (i o kolejne 0,8 proc. w 2010 r.).

Bezrobocie (liczone według metodologii Eurostatu, która jest inna niż GUS) ma  wzrosnąć z 7,4 proc. w ub. r. do 8,4 proc. w 2009 r. i 9,6 proc. w 2010 r.

Inflacja, która w ub. r. wyniosła 4,2 proc., ma spaść do 2,9 proc, w 2009 r. i 2,5 proc. w 2010 r.

Z powodu recesji u unijnych partnerów mniejszy będzie eksport (spadek o 0,6 proc. w 2009 r.) i inwestycje. Ponowne przyspieszenie inwestycji i eksportu KE prognozuje w roku 2010. Wtedy też ma się zwiększyć dynamika wzrostu polskiego PKB - do 2,5 proc.

Dane dotyczące całej UE są gorsze. W strefie euro recesji unikną tylko Grecja, Cypr, Malta, Słowenia i Słowacja. Gospodarka Niemiec "skurczy się" o 2,3 proc., Francji - 1,8 proc., Hiszpanii i Włoch - 2,0 proc. Kryzys najbardziej da się we znaki Irlandii, gdzie spadek PKB ma wynieść aż 5 proc., oraz, poza strefą euro, Litwie, Łotwie i Estonii, gdzie spadek wyniesie 4-6,9 proc.

Z powodu kryzysu KE prognozuje ogólne pogorszenie sytuacji na rynku pracy. Bezrobocie w strefie euro wzrośnie z 7,5 do 9,3 proc. (aż 10,2 w 2010 r.): w  2009 r. we Francji ma wynieść 9,8 proc., w Niemczech 7,7 proc., we Włoszech 9,7 proc., a w Hiszpanii - 16,1 proc.

Nastąpi też wzrost deficytów sektora finansów publicznych, na skutek zmniejszenia dochodów z podatków oraz wydatków na pobudzenie gospodarki w ramach narodowych planów, które wynoszą już w sumie 1 proc. unijnego PKB. Liczony wspólnie deficyt ma wynieść w 2009 r. 4 proc. w strefie euro i 4,4 proc. w całej UE.

W Niemczech deficyt ma wynieść 2,9 proc.; we Francji 5,4; w Hiszpanii 6,2, a  w pozostającej poza strefą euro Wielkiej Brytanii 8,8 proc. Pod koniec roku ma  jednak nastąpić ożywienie, które pozwoli w 2010 r. na wzrost gospodarczy UE w  wysokości 0,5 proc., PKB strefy euro ma wzrosnąć o 0,4 proc.

Almunia powtórzył, że Komisja Europejska będzie pilnować dyscypliny budżetowej krajów członkowskich UE, tak jak jest to zapisane w unijnym Pakcie Stabilności i Wzrostu. Będzie przy tym uwzględniać, że recesja stanowi "nadzwyczajne okoliczności", które pozwalają na łagodniejsze traktowanie państw o nadmiernym, ponad trzyprocentowym deficycie. Komisarz przypomniał jednak, że  bez względu na kryzys, średnio- i długoterminowym celem pozostaje zrównoważenie finansów publicznych. "Równowaga działań krótkookresowych oraz średnio- i długookresowych jest konieczna także z punktu widzenia zaufania rynków" - powiedział komisarz.

Najbliższą okazją do wszczęcia procedur nadmiernego deficytu przez KE wobec krajów członkowskich będzie ocena krajowych programów stabilności i konwergencji 18 lutego.

ab, pap, ND