Bumar kończy kontrakt malezyjski

Bumar kończy kontrakt malezyjski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do maja Bumar zakończy realizację wartego 380 mln USD kontraktu na dostawę czołgów i innych pojazdów wojskowych do Malezji. W środę w zakładzie Bumar Łabędy w Gliwicach zakończyła się produkcja ostatniego czołgu dla tego kraju.

Podpisany w 2003 r. kontrakt należał do największych w historii polskiej zbrojeniówki. Dotyczył w sumie 64 pojazdów wojskowych, w tym 48 czołgów. Pozostałe to m.in. wozy zabezpieczenia technicznego WZT-4, mosty towarzyszące PMC Leguan, uniwersalne wozy inżynieryjne MID-M oraz części zamienne i materiały eksploatacyjne. Produkcja ruszyła w 2005 roku.

"Wielką zaletą tego kontraktu jest nie tylko to, że powstał ten czołg (PT-91 M, "Malaj"), ale to, że wokół kontraktu zbudowano cały system - wozy zabezpieczenia technicznego, pojazdy drogowe, wozy ewakuacyjne, zaplecze techniczne i szkoleniowe, stanowiska dla szkolenia i montażu" - mówił prezes Bumaru, Edward Nowak.

W Malezji jest już 30 czołgów. Ostatnie 18 sztuk trafi tam już wkrótce, a wozy zabezpieczenia technicznego i tzw. osłona techniczno-technologiczna oraz dokumentacja - w maju. Potem nastąpią negocjacje końcowe i ostateczne rozliczenie kontraktu.

Zdaniem Nowaka, kontrakt malezyjski "przetarł szlaki" dla czołgu "Malaj" i związanych z nim pojazdów na inne rynki eksportowe. Bumar namawia też stronę malezyjską do kolejnych kontraktów.

"Na razie to jest jakby jeden regiment wyposażenia pancernego armii malezyjskiej, która myśli o kolejnych dwóch, może nawet trzech podobnych. Oczywiście chcielibyśmy, by było to w oparciu o nasze czołgi" - mówił prezes.

Ujawnił, że prowadzone są bardzo zaawansowane, choć - jak mówił - spowolnione przez kryzys gospodarczy - rozmowy na temat sprzedaży czołgu z Łabęd na inne rynki. "Prowadzimy rozmowy w Ameryce Południowej, na Półwyspie Arabskim, na Dalekim Wschodzie" - powiedział.

Nie wykluczył także, że możliwe będzie wprowadzenie czołgów PT-91 M do Iraku, we współpracy z Amerykanami. Nowak przyznał jednak, że na razie, gdy zakład w Łabędach ostatecznie zakończy kontrakt malezyjski, nie ma dla niego innych tego typu zamówień, za wyjątkiem stosunkowo nielicznych remontów czołgów dla polskiej armii, produkcji wież do transportera Rosomak oraz produkcji podwozia haubicy Krab.

Prezes Bumaru zapewnił, że kontrakt malezyjski zostanie ostatecznie rozliczony jeszcze w tym roku. Jak powiedział, wszystkie rozliczenia pozagotówkowe (offsetowe) w ramach tej umowy zostały już zrealizowane. Pozostaną jednak uzgodnienia końcowe, które zaplanowano na trzeci kwartał roku.

"Umówiliśmy się ze stroną malezyjską, że po zakończeniu kontraktu siądziemy do rozmów i ocenimy, co zostało zrobione, jakie były ewentualne uchybienia itp. (...). Nie ukrywam, że nawet gdy będziemy coś winni tamtej stronie, np. za opóźnienia czy błędy jakościowe, będziemy dążyć do rozliczenia ich nowym kontraktem, który - mam nadzieję - z nimi zawrzemy, czyli w postaci kolejnych pojazdów" - zapowiedział Nowak.

PT-91 M to przygotowana specjalnie na potrzeby Malezji wersja czołgu średniego "Twardy", będącego rozwinięciem radzieckiego T- 72. PT-91 M waży ponad 45 ton, ma słowacką armatę 125 mm stabilizowaną elektrycznie, system kierowania ogniem francuskiej firmy Sagem, dwa karabiny maszynowe na amunicję standardu NATO. Tysiąckonny silnik pochodzi z PZL Wola i został połączony z niemiecką przekładnią Renk. Blok napędowy można szybko wymienić w warunkach polowych. Tzw. reaktywny pancerz został umieszczony w kasetach z aluminium, co zmniejszyło jego ciężar. Czołg ma trzyosobową załogę, do kierowania wozem służy wolant, a nie - jak w starszych czołgach - drążki.

Nowak zachwalał parametry techniczne czołgu. Jak mówił, egzemplarz, który przeszedł najwięcej testów, przejechał ok. 4 tys. km - to tyle, ile średnio przejeżdża czołg w ciągu 13 lat eksploatacji; inne szkoleniowe egzemplarze przejechały 1,5-2 tys. km. W ramach prób wystrzelono ok. 250 pocisków. Odnotowano 98 proc. celnych strzałów na odległość ponad 2 km.

W Malezji czołg przeszedł zarówno próby terenowe, jak i dystansowe. Jeździł po bezdrożach, plażach, ale i po autostradach. Kontrahenci sprawdzali m.in. jak pokonuje przeszkody oraz jak daje sobie radę w trudnych warunkach klimatycznych i terenowych. Próby strzelania odbyły się w Polsce. Pierwsze gotowe czołgi służyły do szkoleń, w których uczestniczyło w Polsce ok. 100 Malezyjczyków - żołnierzy, podoficerów i oficerów.

Dzięki kontraktowi malezyjskiemu udział eksportu w przychodach grupy Bumar przekroczył w minionym roku 38 proc. Bez tego kontraktu eksport wyniósłby ok. 13 proc. całości.

Grupa Bumar jest czołowym dostawcą i eksporterem uzbrojenia i sprzętu wojskowego produkowanego przez polski przemysł obronny. Gliwicki Bumar Łabędy zatrudnia ok. 3,3 tys. osób, z czego ok. 470 w spółce Zakład Produkcji Specjalnej, gdzie wytwarzane są m.in. czołgi i inne pojazdy wojskowe. Ubiegłoroczne obroty tego zakładu to ok. 435 mln zł.

pap, keb

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!