Fedak: pieniędzy nie powinno zabraknąć

Fedak: pieniędzy nie powinno zabraknąć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak w Funduszu Pracy jest w tej chwili ok. 6 mld zł do wykorzystania m.in. na przeciwdziałanie bezrobociu. Jej zdaniem, nawet przy wyższych prognozach wzrostu liczby osób bez pracy, pieniędzy tych nie powinno zabraknąć.

W Sejmie przedstawiono informację rządu na temat działań w związku ze wzrostem bezrobocia w kraju.

Zdaniem Fedak, od grudnia 2008 r. do stycznia 2009 r. przybyło w kraju 160 tys. bezrobotnych: stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 10,5 proc. z 9,5 proc. w grudniu ub.r. "Był to jednak niższy poziom bezrobocia niż rok, dwa lata temu" - powiedziała minister.

Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi posła Waldemara Andzela (PiS), który stwierdził, że w 2009 r. bezrobocie wzrośnie o 12,5 proc., a "radykalne scenariusze mówią nawet o 16 proc.". Jak podkreślił, koszty zasiłków dla osób, które utracą pracę, wyniosą budżet państwa 10 mld zł.

Andzel i wielu innych posłów głównie PiS i Lewicy pytało Fedak, jakie konkretnie rząd podjął już działania, by zatrzymać wzrost bezrobocia.

"Dziś choć ubolewamy nad każdym utraconym miejscem pracy trzeba pamiętać, że ten poziom (ze stycznia br.) był niższy niż za czasów rządów PiS w 2007 r., również niż za czasów rządów SLD w 2005 r." -  powiedziała Fedak. Jak dodała, zdaje sobie sprawę z tego, jak poważna jest to sprawa. "Utrata pracy - w indywidualnym odczuciu bywa gorszą tragedią niż rozwód" - dodała.

Mnister powiedziała, że wśród rozwiązań proponowanych przez rząd na czas kryzysu i wzrostu bezrobocia, są narzędzia ze znowelizowanej ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Według niej, ustawa ta chroni te osoby, które mogą mieć największe problemy w powrocie na rynek pracy.

"Myślę tutaj o zachętach dla osób w wielu okołoemerytalnym, ale również o zachętach dla młodych rodziców, którzy wracają na rynek pracy - w postaci zmniejszenia kosztów pracy. Myślę również o regionach, gdzie bezrobocie będzie miało charakter strukturalny. Wprowadziliśmy programy specjalne, aby łagodzić skutki bezrobocia w tych regionach" - mówiła Fedak.

Podkreśliła, że trwają rozmowy w Komisji Trójstronnej m.in. nad zmianami w Kodeksie pracy, które "ułatwiłyby firmom przetrwanie najtrudniejszych momentów".

Wyjaśniła, że rozwiązania mają też dotyczyć zatrudnienia w niepełnym wymiarze pracy, kwestii umów na czas określony, finansowania tzw. urlopów postojowych, wsparcia dla rodzin, które mają kredyty hipoteczne.

Zaznaczyła, że ideą tych rozwiązań ma być przede wszystkim "utrzymanie miejsc pracy". Jak podkreśliła, rozmowy są "bardzo owocne" i zapowiedziała ich zakończenie na marzec.

Posłowie podkreślali, że "zastraszający" jest nie tyle poziom bezrobocia, ale tempo jego wzrostu. "Dynamika wzrostu - 1 proc. w ciągu miesiąca - to jest problem" - ocenił Stanisław Szwed (PiS). Podobne zdanie był Romuald Ajchler (Lewica).

Fedak zapowiedziała, że na wiele pytań odpowie na piśmie. Podkreśliła, że "użyte siły i środki, aby przeciwdziałać bezrobociu, muszą być adekwatne" do zjawiska. Zaznaczyła, że trzeba "postawić diagnozę", jaki jest powód tego bezrobocia i z czego wynika.

"Dobrze znam bezrobocie w regionach; wiem jak trudna to walka; nie da się tego wszystkiego zrobić tylko z mównicy sejmowej, obarczając się tym, kto jest winien" - mówiła odnosząc się do wypowiedzi wielu posłów podających przykłady masowych zwolnień w różnych firmach w regionach, z których pochodzą.

Zdaniem Fedak, tam, gdzie władze samorządowe są "dynamiczne" i potrafią "dobrze wykorzystać instrumenty, które im daliśmy" - poziom bezrobocia jest niższy.

"Zrobiliśmy wszystko, aby wesprzeć tych, którzy są w tej grze najsłabsi" - oświadczyła minister.

ab, pap