Gomułka: inflacja niższa w drugiej połowie roku

Gomułka: inflacja niższa w drugiej połowie roku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Inflacja w pierwszej połowie tego roku powinna się utrzymać na poziomie 3,3-3,5 proc. - szacuje główny ekonomista Business Centre Club prof. Stanisław Gomułka.
Główny Urząd Statystyczny podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lutym wzrosły o 3,3 proc. w stosunku do lutego 2008 roku, a w porównaniu ze styczniem br. wzrosły o 0,9 proc.

"Dane GUS dotyczące inflacji są zgodne z oczekiwaniami ekonomistów; lutowy wzrost inflacji wynika po części z dużego osłabienia złotego" - powiedział Gomułka.

Jego zdaniem, inflacja w pierwszej połowie tego roku utrzyma się na poziomie 3,3-3,5 proc. "Wzrost inflacji będzie wynikał m.in. z rosnących cen administracyjnych, w tym m.in. energii oraz ze słabnącego złotego" - wyjaśnił.

"Obecnie w gospodarce mamy efekty inflacyjne słabszej złotówki. Działają one z opóźnieniem. Zwykle kilka miesięcy musi upłynąć, by ceny towarów importowanych zaczynały odzwierciedlać kurs złotego" -  dodał.

Główny ekonomista BCC szacuje, że w drugiej połowie roku, inflacja zacznie spadać, szczególnie na koniec 2009 r. "Jeżeli złoty będzie coraz silniejszy, to w drugiej połowie roku będziemy mieć efekt w postaci zmniejszającej się inflacji" - powiedział.

Jego zdaniem, "inflacja nie powinna być dużym problemem dla Rady Polityki Pieniężnej".

"W związku z tym, że doszło do znacznego odwrócenia trendu kursu złotego, to Rada Polityki Pieniężnej może powrócić do obniżania stóp procentowych; mimo że w najbliższych miesiącach inflacja będzie powyżej celu inflacyjnego, czyli 2,5 proc." - powiedział.

Narodowy Bank Polski podał w piątek, że deficyt w obrotach bieżących w styczniu wyniósł 1078 mln euro wobec deficytu 1920 mln euro w grudniu i wobec 1472,5 mln euro oczekiwanego przez analityków.

Według NBP, eksport towarów w styczniu 2009 r. wyniósł 7.219 mln euro, a import 7660 mln euro. W porównaniu z danymi za styczeń 2008 r. eksport towarów zmniejszył się o 2431 mln euro, tj. o 25,2 proc., a import towarów zmniejszył się o 2770 mln euro, tj. o 26,6 proc.

"Dane NBP dotyczące obrotów bieżących są lepsze, niż oczekiwano. Niższe zyski przedsiębiorstw w Polsce powodują, że jest mniejszy przepływ dywidend. Ponadto spadające ceny surowców energetycznych sprawiają, że coraz mniej płacimy za import. Te dwa czynniki poprawiają nasz bilans obrotów bieżących" - podkreślił Gomułka.

"Dane NBP świadczą również o bardzo głębokim spadku importu oraz eksportu. Spadek eksportu niewątpliwie jest wynikiem recesji w Europie Zachodniej, a importu - świadczy o nadchodzącej recesji w polskim przemyśle, a także o planowanych spadkach wydatków inwestycyjnych" - dodał.

Jego zdaniem, duży spadek importu w połączeniu z umocnieniem się złotego może spowodować znaczny spadek wpływów podatkowych VAT do budżetu państwa.

pap, em