Mniej węgla w polskiej energetyce

Mniej węgla w polskiej energetyce

Dodano:   /  Zmieniono: 
W 2030 roku z węgla kamiennego i brunatnego będzie pochodzić ok. 56-60 proc. wytwarzanej w Polsce energii. To o przeszło jedną trzecią mniej niż dziś - zakłada opracowana w resorcie gospodarki polityka energetyczna Polski do 2030 r.
"Mimo sukcesywnego zmniejszania udziału węgla kamiennego i brunatnego w bilansie energetycznym, co najmniej do 2030 r. węgiel pozostanie stabilizatorem bezpieczeństwa energetycznego Polski" - zapewniła w poniedziałek wiceminister gospodarki Joanna Strzelec- Łobodzińska.

Wiceminister uczestniczyła w gliwickiej konferencji poświęconej roli węgla w polityce energetycznej Polski do 2030 r. Było to kolejne spotkanie w ramach konsultacji społecznych tego dokumentu. Wcześniej w Warszawie i Krakowie dyskutowano już m.in. na temat energetyki jądrowej, gazu i ropy.

Zainteresowane środowiska i instytucje mogą zgłaszać swoje uwagi do polityki energetycznej do 10 kwietnia. W końcu tego miesiąca ma odbyć się konferencja podsumowująca konsultacje, a potem uzupełniony o poprawki dokument trafi pod obrady rządu.

Strzelec-Łobodzińska podkreśliła, że wobec planowanego zwiększenia ilości energii ze źródeł odnawialnych, budowy źródeł gazowych oraz wprowadzenia energetyki jądrowej, niemożliwe będzie utrzymanie obecnego, ponad 90-procentowego udziału węgla w bilansie energetycznym; pozostanie on jednak podstawowym paliwem w krajowej energetyce.

"Węgiel pozostanie na poziomie ponad 50 proc. i myślę, że w horyzoncie, który obejmuje polityka energetyczna, nie będziemy w stanie tego niczym zastąpić, ponieważ społeczeństwo nie byłoby w stanie kupić energii wyprodukowanej z bardzo drogich źródeł, jak gaz, czy sprowadzone z zagranicy paliwa płynne" - powiedziała.

Przypomniała, że posiadanie bogatych zasobów węgla daje Polsce duży stopień niezależności energetycznej w sytuacji, gdy ok. 70 proc. zużywanego w Polsce gazu i 95 proc. ropy pochodzi z importu. Ograniczeniem dla węgla jest jednak przede wszystkim polityka ekologiczna, związana z koniecznością redukcji emisji dwutlenku węgla. Stąd zawarty w polityce energetycznej zwrot w kierunku czystych technologii węglowych.

Według Strzelec-Łobodzińskiej, dzięki przesunięciu w czasie konieczności zakupu 100 proc. uprawnień do emisji CO2 na aukcjach, polska energetyka zyskała potrzebny czas na modernizację i wdrażanie czystych technologii.

Polskie, obecnie istniejące elektrownie od 2013 r. będą kupować 30 proc. uprawnień emisyjnych, potem ilość ta będzie sukcesywnie rosła, do 100 proc. w 2020 r. Dotyczy to także nowych elektrowni, dla których przed końcem 2008 r. "fizycznie rozpoczął się proces inwestycyjny". Wiceminister przyznała, że sformułowanie to budzi kontrowersje i emocje. Polska energetyka chciałaby objąć tą zasadą także te elektrownie, które dziś są w zaawansowanym, ale "papierowym" przygotowaniu.

Przygotowany w Ministerstwie Gospodarki projekt polityki energetycznej kładzie nacisk głównie na wzrost efektywności energetycznej, rozwój czystych technologii węglowych (mowa także m.in. o przerabianiu węgla na gaz i paliwa płynne), zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych, a także zmniejszenie uciążliwości energetyki dla środowiska.

Uczestnicy gliwickiej konferencji zastanawiali się, jak rozwój sytuacji w energetyce przełoży się na bieżącą kondycję i perspektywy górnictwa. Rektor Politechniki Śląskiej, b. wiceminister ds. górnictwa, prof. Andrzej Karbownik podkreślał, że zmniejszanie potencjału wydobywczego górnictwa jest nieodzowne i wiąże się przede wszystkim z kurczeniem się udostępnionych zasobów węgla.

"Udostępnione zasoby węgla kamiennego ulegają wyczerpaniu. To, że mamy ponad 15 mld ton zasobów bilansowych, nie znaczy, że realnie jesteśmy tak +zasobni+ w węgiel. Ważne są zasoby udostępnione, czyli możliwe do wydobycia bez znaczących nakładów inwestycyjnych. A te wystarczają już tylko na 20 do 30 lat. To już perspektywa jednego pokolenia" - wskazał prof. Karbownik.

Dodał, że za ponad 20 lat potencjał produkcyjny polskiego górnictwa będzie znacząco niższy niż obecnie; jego ewentualny rozwój zależy wyłącznie od tego, czy znajdą się inwestorzy skłoni zaangażować w inwestycje w górnictwie swój kapitał. Samo górnictwo - zdaniem profesora - nie zbierze potrzebnych środków, aktywnym inwestorem nie będzie też państwo. Mimo to, rola węgla w bilansie energetycznym za ponad 20 lat będzie nadal duża.

"W nowej strategii energetycznej, jak dotychczas, węgiel kamienny i brunatny ma do odegrania znaczącą rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju, które nadal będzie oparte na węglu. Ale nieodzowne jest także, za kilkanaście lat, wejście energetyki opartej o energię jądrową" - podsumował profesor.

pap, em

Skandal! Korwin-Mikke kpi ze zmarłej!