Główna fala uderzeniowa za nami

Główna fala uderzeniowa za nami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Główną falę uderzeniową kryzysu Polska już przeżyła; widać symptomy poprawy - powiedział Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, komentując najnowsze dane GUS.

We wtorek Główny Urząd Statystyczny przedstawił dane dotyczące m.in. wielkości bezrobocia, nastrojów konsumenckich, nowych zamówień w przemyśle oraz wydajności pracy.

Z danych GUS wynika, że nowe zamówienia w przemyśle w Polsce spadły w lutym br. o 17 proc. (w ujęciu liczonym rok do roku). W styczniu 2009 ten spadek wyniósł 19,2 proc.

Zdaniem ekonomisty, pocieszające jest jednak to, że w porównaniu ze styczniem spadek jest wyraźnie mniejszy. "To oznacza, że tendencja spadkowa wyhamowuje" - powiedział.

W opinii eksperta, spadek zamówień dotyczy przede wszystkim firm produkujących na eksport. "Polski eksport to bowiem głównie produkcja przemysłowa" - powiedział.

Ekonomista odniósł się także do danych o poziomie bezrobocia. Jego zdaniem, jego wzrost z 10,5 proc. w styczniu do 10,9 w lutym br. nie jest niepokojący. "Skala zwolnień nie przybiera gwałtownej postaci, jak w poprzednich zawirowaniach gospodarczych - np. na początku dekady" - powiedział ekspert. "Jak widać polscy przedsiębiorcy zwalniają pracowników w ostateczności" - dodał.

W opinii Wyżnikiewicza, spadek wydajności pracy (według GUS w lutym br. wyniósł on o 11,1 proc.) jest wynikiem tego, że przedsiębiorcy bardzo niechętnie zwalniają z pracy. "Wobec czego, przy spadku produkcji, wydajność musi spadać" - wyjaśnił ekonomista.

Wyżnikiewicz uważa, że dalszy rozwój sytuacji ekonomicznej Polski zależy w dużej mierze od tego jak będą kształtowały się ceny dolara i euro oraz od koniunktury w Europie i w Stanach Zjednoczonych.

"Udział polskiej gospodarki w światowej produkcji wynosi poniżej jednego procenta - od nas samych niewiele zależy" - powiedział ekspert.

pap, keb

 

Pitbul: Kto najbardziej obraził prezydenta Lecha Kaczyńskiego?