Schiff: rządowi USA grozi niewypłacalność

Schiff: rządowi USA grozi niewypłacalność

Dodano:   /  Zmieniono: 
Photos.com
Rząd amerykański w niedługim czasie stanie się niewypłacalny, a dolar straci status waluty rezerwowej - uważa Peter Schiff, amerykański ekonomista, prezes Euro Pacific Capital. Jego zdaniem, zarówno Polska, jak i inne kraje powinny powrócić do parytetu złota.
Peter Schiff jest krytykiem obecnego systemu gospodarczego Stanów Zjednoczonych. Opowiada się za radykalną obniżką podatków i wydatków publicznych, likwidacją FED i powrotem do waluty opartej na parytecie złota. Jest zwolennikiem ultraliberalnej austriackiej szkoły ekonomii.

W opinii Schiffa, polityka fiskalna amerykańskiego rządu, polegająca na utrzymywaniu zwiększonego deficytu, doprowadzi do gwałtownej inflacji.

"W niedługim czasie świat przestanie tak chętnie finansować nasze zadłużenie. FED będzie starał się pokryć ogromny deficyt poprzez dodruk pieniądza, co doprowadzi do gwałtownej inflacji" - powiedział Schiff.

W jego opinii, takie działanie spowoduje, że dolar amerykański utraci status waluty rezerwowej.

"Myślę, że tak się stanie jeszcze za kadencji prezydenta Obamy. (...) Uważam, że Chiny przestaną gromadzić dolary i na tyle, na ile będą mogły sobie na to pozwolić, będą starały się ich pozbyć" -  powiedział.

Zdaniem Schiffa, przeświadczenie, że Chiny nie zdecydują się na taki krok, jest błędne.

"Jeżeli Chiny będą kontynuować skupowanie dolara i obligacji amerykańskich w takim zakresie, w jakim robią to obecnie, ich rezerwy pod koniec rządów Obamy mogą wynieść 4-6 bln dolarów. Nie sądzę, żeby taka perspektywa wydawała się Chińczykom szczególnie pociągająca. Wydaje mi się, że Chiny zdecydują się raczej na stratę w wysokości 1 bln USD, niż zaryzykują utratę 5 bln USD" - powiedział ekonomista.

Według zachodnich źródeł, Chiny zainwestowały w amerykańskie obligacje rządowe i inne papiery wartościowe w USA około połowy z 2 bln dolarów swoich rezerw dewizowych. Od początku kryzysu finansowego stracić miały na tych inwestycjach ponad 80 mld USD.

W eseju opublikowanym niedawno przez agencję Xinhua prezes chińskiego banku centralnego Zhou Xiaochuan wyraził opinię, iż światowy kryzys gospodarczy wykazał przede wszystkim słabość międzynarodowego systemu finansowego. Stąd też głównym celem winno być "powołanie światowej rezerwy finansowej, niezwiązanej z walutą jakiegokolwiek indywidualnego kraju".

Także prezydent Niemiec Horst Koehler opowiedział się za opracowaniem pod auspicjami ONZ zasadniczej reformy międzynarodowego systemu finansowego i gospodarczego. "Pozostaję przy mojej propozycji Bretton Woods II" - powiedział Koehler podczas dorocznego wystąpienia w Berlinie.

Schiff wątpi jednak w powodzenie chińskiej inicjatywy. "Nie sądzę, żeby taka inicjatywa miała duże poparcie" - powiedział. Zauważył przy tym, że nic nie zmusza Chińczyków, aby jako rezerwę dla swojej waluty otrzymywali dolary. "Może to być euro, jen albo złoto" - powiedział.

"Jeżeli Chiny zdecydują się na pozbycie dolarów, inne kraje z pewnością zrobią to samo" - zaznaczył.

Zdaniem Schiffa, niewypłacalność rządu amerykańskiego jest tylko kwestią czasu. "Amerykański rząd będzie miał problemy z wypłacalnością. W zasadzie już w tej chwili jest niewypłacalny. (...) Zdolni do życia będziemy tak długo, jak długo będziemy mieli możliwość zwiększania długu, ale jest on przeznaczany na nieproduktywne cele i nigdy nie będzie mógł być spłacony" - powiedział Schiff.

"Ceny amerykańskich papierów skarbowych się załamią. Ludzie zaczynają doceniać ryzyko związane z niewypłacalnym długiem, rośnie też ryzyko inflacji" - dodał.

W opinii Schiffa, europejska waluta - przynajmniej w najbliższym czasie - nie podzieli losów dolara, a przystąpienie do ERM2 może przynieść Polsce korzyści w postaci stabilniejszej sytuacji fiskalnej.

"Myślę, że euro będzie sobie dobrze radziło, przynajmniej przez jakiś czas jeszcze. W tej chwili jest wiele pesymizmu, jeżeli chodzi o Europę. Myślę, że Polska może skorzystać na przystąpieniu do strefy euro głównie z powodu tego, że narzuci to większą dyscyplinę finansową. Większa dyscyplina oznacza między innymi to, że zasoby pieniężne nie będą używane jako narzędzie polityki" - ocenił.

Najkorzystniejszy jednak - uważa Schiff - byłby powrót do systemu waluty opartej o parytet złota. "Niewątpliwie najlepszą rzeczą, jaką może zrobić Polska, jest powrócenie do parytetu złota. To najlepsza rzecz, jaką każdy może zrobić" - powiedział.

Schiff nie widzi szansy na rzeczywiste ożywienie gospodarcze w 2010 roku, nawet jeżeli miary makro, takie jak np. dynamika PKB, będą pozytywne.

Myślę, że realna gospodarka amerykańska skurczy się na wiele lat. (...) Rząd może wykreować wzrost gospodarczy, ponieważ do PKB wlicza się wydatki rządu oraz konsumpcję. Ignorujemy natomiast cały dług, który przez lata akumulujemy" - powiedział.

pap, em