Prezydent Bułgarii: są rozbieżności ws. South Stream

Prezydent Bułgarii: są rozbieżności ws. South Stream

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Bułgarii Georgi Pyrwanow potwierdził w czwartek istnienie rozbieżności między jego krajem a Rosją w sprawie gazociągu South Stream, z powodu których premier Rosji Władimir Putin odwołał udział w forum energetycznym w Sofii.

Putin w ostatniej chwili zrezygnował z udziału w międzynarodowym spotkaniu, które odbędzie się w piątek i sobotę. Według bułgarskiej telewizji miał postawić jako warunek swojego udziału zgodę Bułgarii na wykorzystanie przez rosyjski Gazprom na potrzeby South Stream jej infrastruktury gazowej.

W wywiadzie dla dziennika "24 czasa" Pyrwanow potwierdził: "Odmowa ma swoje wytłumaczenie w naszych rozbieżnościach w sprawach zasadniczych, dotyczących pakietu porozumień energetycznych. (...) Głównym z nich jest, że my trzymamy się tego, co zostało ustalone 18 stycznia 2008 roku".

"Wtedy ustalono, a potem potwierdzano, że South Stream będzie miał oddzielną trasę. Istniejąca sieć jest naszą własnością w stu procentach, a w nowym gazociągu własność będzie podzielona 50 na 50 między Bułgarię a Rosję. Dla nas to jest podstawą dalszych negocjacji" - oświadczył Pyrwanow.

Bułgarski prezydent zaznaczył: "Nie sprzedamy Rosji naszej istniejącej sieci".

Według Pyrwanowa "dla Bułgarii obecnie najważniejszym celem jest obrona swoich interesów narodowych - zbudowanie drugiej elektrowni atomowej, stworzenie alternatywy dla obecnych dostaw gazu ziemnego. Oznacza to m.in. przyśpieszenie realizacji projektu (gazociągu) Nabucco i podjęcie innych, od dawna odraczanych kroków, jak budowa terminali dla skroplonego gazu".

Prezydent dodał, że tym wszystkim celom poświęcone jest sofijskie forum energetyczne.

Jednocześnie w wywiadzie dla bułgarskiego dziennika "Trud" rosyjski minister energetyki Siergiej Szmatko powiedział, że "Rosja w żadnym wypadku nie rezygnuje ani z Nord Stream, ani z South Stream, ponieważ "to są projekty, od których w dużym stopniu zależy energetyczne bezpieczeństwo Europy".

Budowa South Stream - zauważa Szmatko - "w warunkach finansowego kryzysu będzie nawet tańsza w porównaniu z okresem, kiedy nasze gospodarki odnotowywały wzrost". Minister dodaje, że gaz popłynie tym gazociągiem w 2015 roku.

South Stream ma dostarczać gaz do Europy Południowej i Środkowej z ominięciem Ukrainy, przebiegając m.in. przez Bułgarię. Koszt budowy gazociągu ocenia się na 10 mld euro. Jest to projekt konkurencyjny wobec proponowanej przez UE magistrali Nabucco, która ma dostarczać kaspijski gaz do Europy Południowej i Środkowej przez Turcję, z ominięciem Rosji.

Podpisaniu zasadniczego porozumienia między Rosją a Bułgarią o bułgarskim odcinku South Stream na początku 2008 roku również towarzyszyło napięcie. Moskwa stała na stanowisku, że powinna otrzymać 51 proc. udziałów w przyszłej inwestycji na terytorium bułgarskim, z czym Sofia się nie zgodziła. Porozumienie przewiduje podział własności 50:50.


pap, keb