UE ostatecznie za dywersyfikacją dostaw gazu

UE ostatecznie za dywersyfikacją dostaw gazu

Dodano:   /  Zmieniono: 
photos.com 
Za dywersyfikacją źródeł dostaw i bezpieczeństwem tranzytu gazu opowiedzieli się w sobotę w Sofii uczestnicy międzynarodowej konferencji "Gaz ziemny dla Europy - bezpieczeństwo i partnerstwo".

Ważnym elementem końcowego oświadczenia jest wspólne stanowisko, iż należy stworzyć prawne gwarancje, że podpisane porozumienia w dziedzinie dostaw i tranzytu będą ścisłe przestrzegane, a nie wywiązanie się z nich - sankcjonowane.

Oświadczenie przyjęto jednomyślnie - poinformował prezydent Bułgarii Georgi Pyrwanow, inicjator konferencji. Wzięli w niej udział przedstawiciele 28 krajów Europy i Azji Środkowej, a także USA, Kataru i Egiptu - krajów które, produkują wydobywają, bądź zezwalają na tranzyt gazu przez swoje terytorium.

Zapowiedziana rok temu konferencja nabrała znaczenia po styczniowym sporze gazowym między Rosją a Ukrainą, kiedy kilkanaście krajów europejskich zostało pozbawionych dostaw gazu. Bułgaria była wtedy jednym z krajów, które ucierpiały najbardziej.

W oświadczeniu uczestnicy konferencji podkreślili znaczenie regionu czarnomorsko-kaspijskiego dla europejskiego bezpieczeństwa energetycznego, dywersyfikacji źródeł i tras dostaw gazu.

Wyrażono poparcie dla wszystkich regionalnych projektów energetycznych mających na celu dywersyfikację dostaw, w tym gazociągów i terminali dla skroplonego gazu. Nie wymieniono jednak konkretnie żadnego z dużych konkurujących projektów - popieranego przez UE gazociągu Nabucco lub rosyjskiego South Stream.

Jako konkretne kroki do podniesienia europejskiego bezpieczeństwa energetycznego wymieniono stworzenie większego wzajemnego powiązania między sieciami gazociągowymi poszczególnych państw, utwierdzenie zasady solidarności w sytuacjach kryzysowych oraz opracowanie stabilnych podstaw prawnych, zobowiązujących dostawców i państwa tranzytowe do przestrzegania umów.

Niezależnie od tego, że w oświadczeniu końcowym nie wymieniono projekt Nabucco, w najbliższych tygodniach będzie wyrażone polityczne poparcie dla jego budowy. Powiedział o tym czeski wicepremier Alexandr Vondra, który stwierdził, że dojdzie do tego 8 maja na spotkaniu zwołanym przez czeskie przewodnictwo w UE i poświęconemu tzw. południowemu korytarzowi energetycznemu. Projekt ten łączy gazociągi Nabucco, Iran-Turcja-Grecja-Włochy oraz terminale dla skraplanego gazu.

Jak podkreślił Vondra, zwołanie spotkania wskazuje, że UE "przeszła od negocjacji do etapu realizacji ważnych projektów". Na spotkaniu spodziewani są przedstawiciele państw unijnych, Turcji, Azerbejdżanu, Turkmenistanu, Kazachstanu, Gruzji, Egiptu, Uzbekistanu oraz Rosji w charakterze obserwatora.

W ocenie przedstawiciela Rosji, ministra energetyki Siergieja Szmatko, Nabucco "jest jednym z wielu alternatywnych projektów" rozpatrywanych przez państwa europejskie, lecz nie stanowi konkurencji dla South Stream.

Jego zdaniem dla europejskich odbiorców ważniejsze są niższa cena, trasa przesyłu i baza surowcowa, które Rosja uważa za sprzyjające swojemu projektowi, który powinien zacząć funkcjonować w 2015 roku.

Niezależnie od tego, z powodu rozbieżności nie zostało podpisane techniczne porozumienie między Bułgarią i Rosją dotyczące South Stream, co spowodowało m.in. odwołanie udziału premiera Władimira Putina w konferencji sofijskiej.

Negocjacje na ten temat będzie kontynuował w poniedziałek w Moskwie bułgarski premier Sergej Staniszew. Nie wyklucza się, że również wówczas może nie dojść do porozumienia - powiedział w sobotę prezydent Pyrwanow.

Rozbieżności dotyczą trasy i własności sieci gazociągowej na bułgarskim odcinku South Streamu

pap, keb