UKE: liberalizacja rynku pocztowego przebiega powoli

UKE: liberalizacja rynku pocztowego przebiega powoli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wejście Polski do Unii Europejskiej nie doprowadziło do rozbicia monopolu Poczty Polskiej. Unia nie spieszy się bowiem z liberalizacją tego rynku - uważa prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska.

Prezes powiedziała, że jeżeli chodzi o liberalizację rynku pocztowego, to  działania samej Unii Europejskiej w tej kwestii są "bardzo zachowawcze". "Unia nie daje nam tu dobrego przykładu" - dodała.

Wyjaśniła, że zapowiadane na rok 2009 "pełne otwarcie rynku pocztowego" przesunięto na rok 2011. "W Polsce ma ona nastąpić dwa lata później niż w całej Unii, a więc dopiero w roku 2013" - dodała. Zdaniem Streżyńskiej oznacza to, że  do tego czasu Poczta Polska zachowa monopol na listy o wadze do 50 gram.

Zgodnie z przepisami Prawa pocztowego, Poczta Polska jest uprzywilejowana, jeśli chodzi o ceny na przesyłki o wadze mniejszej niż 50 gramów (jest to tzw. obszar zastrzeżony).

Inni operatorzy - jak stanowi prawo - muszą stosować wyliczenia, które skutkują znacznie wyższymi cenami usług. W efekcie, za list do 50 gramów klient musiałby zapłacić nie mniej niż 5,25 zł, podczas kiedy list ekonomiczny wysłany przez Pocztę Polską kosztuje 1,55 zł, priorytet 1,95 zł.

Jednak są operatorzy, którzy omijają ten przepis, oferując klientom ciężkie koperty (np. kartonowe). Dzięki temu, list waży powyżej 50 gramów i nie podlega restrykcjom charakterystycznym dla obszaru zastrzeżonego. Najtańszy list u jednego z wiodących prywatnych operatorów kosztuje 1 zł (list lokalny) a  ogólnopolski - 1,20 zł.

Nie wiadomo, na ile konkurentom Poczty Polskiej udało się wejść na rynek przesyłek do 50 gramów, i jaki jest rzeczywisty procent udziału w nim Poczty Polskiej. "Teoretyczne powinniśmy mieć 100 proc., ale z uwagi na nieuczciwe praktyki konkurencji, nasz udział w tym segmencie jest mniejszy" - powiedział rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski.

"Mając zapewnioną prawnie pozycję, Poczcie Polskiej brak motywacji do  podnoszenia jakości usług" - wyjaśniła Streżyńska. Jej zdaniem, poziom bezpieczeństwa przesyłek i terminowość ich dostarczania jest "co najmniej niezadowalający".

Dodała, że dobrze by się stało, gdy Polska uregulowała tę  sprawę nie czekając na Unię.

Zdaniem Streżyńskiej, monopol Poczty Polskiej w segmencie poniżej 50 gram sprawia, że może ona utrzymywać wysokie marże. Prezes dodała, że "nie dalej, jak na początku tego roku Urząd Komunikacji Elektronicznej sprzeciwił się kolejnym podwyżkom w tym segmencie". "W niektórych przypadkach miały być to podwyżki nawet o 100 proc." - wyjaśniła.

Nieco lepiej, zdaniem Streżyńskiej, wygląda sytuacja na rynku paczek pocztowych. "W stosunkowo krótkim czasie powstał w Polsce prężnie rozwijający się rynek specjalizujący się w przewozach paczek pocztowych" - powiedziała. Dodała, że zmiany na tym rynku są "widoczne gołym okiem".

Szefowa UKE dodała, że bardzo dobrze rozwija się także rynek przesyłek bezadresowych, czyli np. reklam. Wyjaśniła, że zmiany w tych segmentach zostały "wymuszone" przez Unię już w roku 2004. "Podstawą prawną do tego była unijna dyrektywa pocztowa" - wyjaśniła.

Od czasu wejścia Polski do Unii pozytywne zmiany zaszły też - zdaniem prezes UKE - w systemie prawnym regulującym działania rynku pocztowego. "Dziś regulacje znajdujące się w ustawie pocztowej są znacznie bardziej zbliżone do standardów unijnych" - powiedziała. Wyjaśniła, że chodzi m.in. o prawa związane z ochroną konsumentów oraz kontrolą cenników i regulaminów.

Zdaniem Streżyńskiej, "nasze prawo nie pozwala nam (UKE) podejmowania żadnych +twardych kroków+, jeżeli chodzi o poprawę jakości usług świadczonych na  rynku pocztowym".

"Możemy jedynie prowadzić kontrole i wydawać zalecenia" -  wyjaśniła. Dodała, że w przypadku kontroli nad Pocztą Polską UKE może liczyć na  pomoc Urząd Ochrony Konkurencji i Konkurentów.

Od czasu wejścia do Unii Europejskiej UOKiK ukarał Pocztę Polską trzykrotnie. Łączna wysokość kar sięgnęła 11 mln zł.

"Jeżeli chodzi o dwa obszary działalności UKE (regulację rynku telekomunikacyjnego i pocztowego) widać dużą dysproporcję. Na pierwszym mamy ogromny sukces, na drugim bardzo umiarkowany" - podsumowała Streżyńska.

ND, PAP