Rostowski: prognoza KE jest błędna

Rostowski: prognoza KE jest błędna

Dodano:   /  Zmieniono: 
A.Jagielak/Wprost 
Prognoza gospodarcza Komisji Europejskiej dla Polski, przewidująca 1,4-proc. spadek PKB w tym roku, jest błędna - uważa minister finansów Jacek Rostowski. Jego zdaniem, PKB Polski w br. wzrośnie powyżej 1 proc.

Komisja w opublikowanych w poniedziałek wiosennych prognozach gospodarczych podała, że Polskę czeka w tym roku spadek PKB o 1,4 proc. Dopiero w 2010 roku mamy - według KE - powrócić do niewielkiego wzrostu, na poziomie 0,8 proc. PKB. Jeszcze w styczniu KE prognozowała w Polsce - mimo kryzysu - wzrost tegorocznego PKB w wysokości 2 proc.

"Nie zgadzamy się z tą prognozą Komisji Europejskiej. Uważamy, że ona jest błędna. Nasze prognozy, według których dalej jednak przewidujemy wzrost gospodarczy w Polsce, są bardziej wiarygodne" - oświadczył minister na konferencji prasowej.

"Jest to prognoza - nie są to fakty dotyczące przyszłości i sam fakt, że ta prognoza tak bardzo się różni od prognozy, którą Komisja przedstawiła 18 stycznia, wskazuje na bardzo zmienną sytuację jeśli chodzi o tych, którzy tworzą prognozę" - dodał.

Zdaniem ministra, prognozy większości polskich analityków wskazują, że w  Polsce w tym roku będzie wzrost PKB. Może przemawiać za tym 5-proc. wzrost produkcji w marcu. Rostowski zauważył jednak, że w porównaniu z ubiegłym rokiem polski przemysł odnotowuje spadek produkcji.

"Nie chcę wnioskować (na podstawie produkcji w marcu), że będziemy mieli wzrostowy trend (...), ale że mamy do czynienia z pewną stabilizacją" -  dodał. Zwrócił uwagę, że na obserwowany obecnie w krajach europejskich spadek PKB wpływ mają przede wszystkim spadająca produkcja przemysłowa i inwestycje.

"Zakładamy dalszy wzrost inwestycji publicznych, zwłaszcza jeśli chodzi o  program drogowy w tym roku" - powiedział Rostowski. Przewiduje on, że w ramach rządowego programu drogowego nastąpi 100-procentowy wzrost wydatków, z czego pewna część będzie finansowana ze środków unijnych.

Minister powiedział, że zgodnie z obecnymi prognozami, PKB Polski w tym roku wzrośnie "powyżej 1 proc., może nawet trochę lepiej (...), ale sytuacja jest na  pewno bardzo trudna do przewidzenia z powodów zewnętrznych, szczególne wobec tego, co dzieje się w gospodarce niemieckiej".

KE zakłada, że polski deficyt finansów publicznych wyniesie w tym roku 6,6 proc., a w 2010 roku - 7,3 proc. PKB.

Według Rostowskiego, w najgorszym przypadku będzie to 4,6 proc. PKB. "To jest absolutnie najgorszy wynik, który przewidujemy obecnie" - zaznaczył. Podkreślił, że nie zgadza się z szacunkami KE, bo są one oparte w olbrzymiej części na  prognozie wzrostu gospodarczego Komisji, którą resort finansów uważa za błędną.

Ponadto - jak zaznaczył minister - Komisja nie bierze pod uwagę prognoz Ministerstwa Finansów dotyczących wielkości polskiego deficytu.

Ministerstwo zdaje sobie sprawę, że takie wyniki oznaczają rozpoczęcie wobec Polski procedury nadmiernego deficytu.

"Jak 20 krajów będzie miało deficyt powyżej 3 proc. PKB, to znaczenie tego faktu staje się mniej rażące" - powiedział. Dodał, że dla nas bardzo ważną sprawą jest, żeby w roku poprzedzającym decyzję o przyjęciu Polski do strefy euro Polska nie podlegała procedurze nadmiernego deficytu.

"Na pewno będziemy dążyli do tego, aby jak najszybciej procedura nadmiernego deficytu została z Polski zdjęta" - zaznaczył.

ND, PAP