W lipcu nowelizacja budżetu

W lipcu nowelizacja budżetu

Dodano:   /  Zmieniono: 
K.Pacula/Wprost
Premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski zapowiedzieli, że nowelizacja tegorocznej ustawy budżetowej nastąpi w lipcu. Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, deficyt narasta w tempie nieznanym z poprzednich lat.

"Nowelizacja nastąpi i nastąpi w lipcu" - powiedział premier podczas konferencji prasowej. Szef resortu finansów informował z kolei posłów z  Komisji Finansów Publicznych o realizacji tegorocznej ustawy budżetowej.

Pytany, czy planowane są podwyżki podatków lub składek, Rostowski powiedział, że MF na razie "nie przewiduje takiej potrzeby", ale "nie zawaha się przed wszelkimi koniecznymi działaniami, aby zabezpieczyć polską gospodarkę i polski budżet, w miarę potrzeby". "Nie ma bardzo niepokojących informacji z wykonania budżetu (...) Na tym etapie budżet państwa jest pod kontrolą" - zapewnił Rostowski.

Poinformował, że po I kw. 2009 r. deficyt jest nieco niższy od zakładanego w  harmonogramie realizacji budżetu. Wyniósł 11,2 mld zł, wobec planowanych 12,3 mld zł. Według ministra deficyt po kwietniu jest "adekwatny do harmonogramu" (MF planowało deficyt na poziomie 16,02 mld zł). Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska wyjaśniła, że nie przekroczył on 16 mld zł.

"Nie dysponujemy jeszcze wszystkimi danymi potrzebnymi do określenia, czy i w jakim zakresie taka nowelizacja byłaby potrzebna" - powiedział Rostowski. Przyznał, że nastąpi ona w lipcu, ale zaprzeczył, jakoby wybór terminu miał cokolwiek wspólnego z wyborami do europarlamentu, co sugeruje opozycja.

Dopiero z końcem czerwca resort będzie dysponował informacjami dotyczącymi wpływów z podatku PIT za 2008 r., danymi o dochodach z innych podatków za  pierwsze półrocze 2009 r. oraz danymi dotyczącymi wzrostu gospodarczego po I  kwartale tego roku. Zaznaczył, że nowelizacja "nie oznacza bynajmniej zwiększenia deficytu budżetowego".

Według prezydenta Lecha Kaczyńskiego, deficyt narasta w tempie nieznanym z  poprzednich lat. Opinię taką prezydent wyraził, otwierając spotkanie z  ekonomistami w Pałacu Prezydenckim na temat stanu finansów państwa. "Dzisiaj po  raz pierwszy sformułowano tezę oczywistą już od dawna, o konieczności nowelizacji budżetu" - powiedział prezydent.

Także zdaniem biorącej udział w spotkaniu z prezydentem byłej minister finansów Zyty Gilowskiej, nowelizacja jest konieczna. "Im więcej czasu upłynie, tym większe zmiany trzeba będzie wprowadzić w wykonywanym budżecie i tym większy będzie to wstrząs dla opinii publicznej" - mówiła.

Odnosząc się do poniedziałkowych prognoz KE (zgodnie z nimi PKB Polski ma  spaść w tym roku o 1,4 proc., a deficyt sektora finansów publicznych ma sięgnąć 6,6 proc. PKB) Rostowski wyraził opinię, że ich spełnienie jest mało prawdopodobne.

Także według prezesa Narodowego Banku Polskiego Sławomira Skrzypka prognoza KE jest zbyt pesymistyczna. "NBP nadal uważa, że jest ogromna szansa, aby  dynamika PKB była dodatnia" - powiedział.

Pytany o podatkowe aspekty problemu związanego z opcjami walutowymi, Rostowski wyjaśnił, że z analizy Komisji Nadzoru Finansowego wynika, iż straty firm z tego tytułu (nie uwzględniające ugód z bankami) mogłyby wynieść ok. 2 mld zł, co oznaczałoby stratę w CIT dla budżetu ok. 400 mln zł.

Tymczasem źródła z Brukseli poinformowały, że już w przyszłą środę Komisja Europejska podejmie pierwszy krok w kierunku otwarcia procedury nadmiernego deficytu wobec Polski. W 2008 roku deficyt finansów publicznych w  Polsce wyniósł 3,9 proc. To powyżej dozwolonych w traktacie z Maastricht 3 proc. PKB.

MF w czwartek nie chciało komentować informacji z Brukseli, tłumacząc, że  resort "czeka na formalne decyzje".

pap, keb, ND