"Waluta euro w 2012 celem lecz nie dogmatem"

"Waluta euro w 2012 celem lecz nie dogmatem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przyjęcie wspólnej waluty euro w 2012 r. pozostaje celem polskiego rządu - potwierdził w piątek w Berlinie minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że władze w Warszawie zawsze powtarzały, iż ta data "nie jest absolutnym dogmatem".

Rostowski wziął udział w konferencji "Forum Europejskie", zorganizowanej w niemieckim Bundestagu przez telewizję WDR.

Przypomniał, że polski rząd wyznaczył sobie za cel przystąpienie do strefy euro z dniem 1 stycznia 2012 r. jeszcze we wrześniu zeszłego roku, czyli tuż przed kryzysem finansowym. "Mówiliśmy wówczas, że to realistyczny, choć bardzo ambitny cel" - dodał minister.

Według niego, na drodze do euro jest jednak szereg barier, w tym obecne wahania kursu złotego, będące jedną z konsekwencji kryzysu finansowego. Kolejny problem wiąże się z koniecznością zmiany polskiej konstytucji.

"Niestety główna opozycyjna partia (PiS - PAP) jest przeciwna zmianie konstytucji, chociaż opowiadała się za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej i znała podstawę, na jakiej wchodziliśmy do UE" - powiedział.

"Nie tracimy jednak nadziei (...) Wciąż nie jesteśmy pewni, czy będziemy mogli przeprowadzić te zmiany" - dodał.

"Jest wiele przeszkód na naszej drodze, ale mamy wyraźny cel i kierunek oraz jesteśmy absolutnie pewni, że przystąpienie do euro jest właściwą odpowiedzią dla Polski" - ocenił minister finansów.

Według Rostowskiego zagrożenia wynikające z pozostawania poza strefą euro widać na przykładzie państw wschodnioeuropejskich, które nie przyjęły wspólnej waluty, ale w których wiele kredytów jest denominowanych w euro. W tej sytuacji deprecjacja walut narodowych może zagrozić systemowi bankowemu.

"System, w którym niektóre państwa należą do wspólnej strefy kapitału, ale nie do strefy wspólnej waluty jest wewnętrznie sprzeczny, z wyjątkiem jednego czy dwóch państw, jak Wielka Brytania" - powiedział.

Według Rostowskiego, kryzys finansowy pokazał, jak "wiele europejskiej konstrukcji jeszcze trzeba" zbudować. "Nadzór finansowy jest w fatalnym stanie. Nie ma właściwej europejskiej instytucji, która by się tym zajęła" - powiedział minister. Dodał, że Polska życzyłaby sobie dalej idących rozwiązań w zakresie nadzoru finansowego, niż zakładają obecne propozycje UE.

"Musimy wykorzystać kryzys. Zanim ten nastąpił, kroki w kierunku stworzenia odpowiedniej struktury regulacji finansowej były bardzo prowizoryczne" - ocenił Rostowski.

"Musimy działać szybko i z dużą determinacją" - dodał.

pap, keb