Naruszenie procedur i narażenie banku na poważne straty zarzuca Krzysztofowi F., byłemu dyrektorowi oddziału PKO BP w Stalowej Woli i jego zastępcy Krystynie Sz. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
Prokuratura twierdzi, że udzielali oni kredytów i poręczeń bez oceny kredytowej, bez analizy, bez sprawdzenia dokumentów. Nie było także oceny ryzyka bankowego. Przyjmowane weksle nie gwarantowały w żaden sposób spłaty zaciąganych kredytów - ocenili specjaliści. Do dziś nie można odzyskać utraconych pieniędzy, szacowanych na 40 mln zł.
Oskarżenie ma związek z działalnością warszawskiego biznesmena Grzegorza Ż., oskarżanego o wyłudzenie od tego banku kredytów na kwotę 65 mln zł. W związku z tą sprawą przebywa on czwarty miesiąc w areszcie.
Dyrektor i jego zastępca poręczali weksle podsuwane przez firmy, które polecał Ż. jako właściciel firmy Doradztwo Finansowe z siedzibą w Stalowej Woli. Grzegorz Ż. już wtedy był głównym oskarżonym w aferze FOZZ.
Po kontroli, która wykazała wątpliwą wiarygodność pożyczkobiorców, centrala banku PKO BP zakazała dwójce dyrektorów udzielania pożyczek i poręczeń. Dyrektorzy jednak nie posłuchali tych poleceń i zostali w 1999 roku pozbawieni funkcji, a sprawą zainteresowała się prokuratura.
Krzysztof F. i Krystyna Sz. nie przyznali się do winy i w śledztwie odmówili składania wyjaśnień.
em, pap
Oskarżenie ma związek z działalnością warszawskiego biznesmena Grzegorza Ż., oskarżanego o wyłudzenie od tego banku kredytów na kwotę 65 mln zł. W związku z tą sprawą przebywa on czwarty miesiąc w areszcie.
Dyrektor i jego zastępca poręczali weksle podsuwane przez firmy, które polecał Ż. jako właściciel firmy Doradztwo Finansowe z siedzibą w Stalowej Woli. Grzegorz Ż. już wtedy był głównym oskarżonym w aferze FOZZ.
Po kontroli, która wykazała wątpliwą wiarygodność pożyczkobiorców, centrala banku PKO BP zakazała dwójce dyrektorów udzielania pożyczek i poręczeń. Dyrektorzy jednak nie posłuchali tych poleceń i zostali w 1999 roku pozbawieni funkcji, a sprawą zainteresowała się prokuratura.
Krzysztof F. i Krystyna Sz. nie przyznali się do winy i w śledztwie odmówili składania wyjaśnień.
em, pap