"Za kryzys zapłacą najbardziej pokrzywdzeni przez los"

"Za kryzys zapłacą najbardziej pokrzywdzeni przez los"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Photos.com
Rząd łata dziurę w budżecie kosztem najbiedniejszych; za kryzys zapłacą najbardziej pokrzywdzeni przez los - przekonywali posłowie Lewicy na konferencji prasowej, odnosząc się do przyjętej w piątek wieczorem nowelizacji budżetu.

Posłowie Marek Wikiński i Bartosz Arłukowicz mówili, że w ramach nowelizacji budżetu zabrano m.in. 1,5 mln zł przeznaczonych na pomoc dla dzieci niewidomych i słabowidzących, 150 mln zł z funduszu stypendialnego dla najzdolniejszych dzieci i młodzieży, 22 mln zł ze środków na pomoc dla osób z chorobą Pompego, a  także miliard zł z Funduszu Alimentacyjnego. "Wczoraj pod osłoną nocy posłowie PO wyrżnęli wszystkie konstruktywne poprawki Lewicy" - mówił Wikiński.

"Zabieranie najbardziej potrzebującym jest skandaliczne i na to naszej zgody nie będzie" - podkreślił Arłukowicz. Jego zdaniem rząd skrzywdził najbiedniejszych, wyciągając pieniądze na łatanie dziury budżetowej z ich kieszeni.

Wikiński dodał, że rząd nie ma żadnej strategii na kryzys, nie ma też planu, jak zapobiegać ubóstwu dzieci. "Za kryzys zapłacą przede wszystkim dzieci i  samotne matki" - mówił.

Wikiński przypomniał, że do wyborów do Europarlamentu byliśmy zapewniani, że  kryzysu nie ma. "Kryzys w Polsce zaczął się 7 czerwca o godz. 22. Dla PO najważniejsze było, by wygrać wybory" - podkreślił. Dodał, że jedyną przemyślaną strategią jest plan zdobycia przez Donalda Tuska prezydentury.

W piątek późnym wieczorem Sejm znowelizował ustawę budżetową. Posłowie odrzucili wszystkie poprawki zgłoszone przez posłów opozycji oraz poprawki przedstawione w formie tzw. wniosków mniejszości.

Przyjęta ustawa przewiduje m.in. wzrost deficytu z 18,18 mld zł do 27,18 mld zł. Tegoroczne wpływy podatkowe będą mniejsze od zakładanych pierwotnie o 46,6 mld. Niedobór ten resort finansów chce zrekompensować pieniędzmi z innych źródeł. Zwiększone będą - o 8,32 mld zł - tzw. dochody niepodatkowe, czyli m.in. dywidendy (o 5,3 mld zł), środki z różnic kursowych (wynik osłabienia złotego). Ponad 8 mld zł ma pochodzić z budżetu UE oraz tzw. innych źródeł. W efekcie tegoroczne wpływy do budżetu mają być niższe o 30,1 mld zł. Ostatecznie mają wynieść 272,9 mld zł, a nie ponad 303 mld zł, jak wcześniej planowano.

Nowelizacja ponadto sankcjonuje zaplanowane przez MF cięcia w wydatkach budżetowych na łączną kwotę ponad 21,13 mld zł. Z tego 10,5 mld zł to  ograniczenia w rezerwach celowych, a 9,7 mld zł to oszczędności wynikające ze  zmiany finansowania infrastruktury drogowej.

ND, PAP