Grad: niech ABW zbada, czy stocznia była "pralnią brudnych pieniędzy"

Grad: niech ABW zbada, czy stocznia była "pralnią brudnych pieniędzy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister skarbu Aleksander Grad (fot. A. Jagielak/Wprost)
Minister skarbu Aleksander Grad skierował w czwartek wnioski do prokuratury i ABW ws. zbadania listu Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, przesłanego do głównego inwestora stoczni Gdynia i Szczecin. Związkowcy domagają się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Tymczasem rzecznik rządu Paweł Graś mówi, że właściwą osobą do rozmów jest minister skarbu.
Rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór powiedział, że w czwartek zostały wysłane "wnioski do prokuratury i ABW odnośnie treści i możliwych powodów powstania listu". Szef resortu chce, by tę sprawę zbadały "pod każdym kątem" prokuratura i ABW", (by ustalić) "jakie mogły być intencje autorów tego listu i czemu one miały służyć".

List wpłynął już do ABW. Rzeczniczka Agencja Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska powiedziała, że obecnie pismo jest analizowane.

"Pralnia brudnych pieniędzy"?

W środę Grad poinformował, że główny inwestor stoczni w Szczecinie i Gdyni, fundacja Stichting Particulier Fonds Greenrights, poprosił o przesunięcie terminu płatności za majątek zakładów do 17 sierpnia br. Wniosek w tej sprawie resort przesłał do Komisji Europejskiej, która nadzoruje ten proces. Wątpliwości inwestora wzbudził list od Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy".

W czwartek spółka Polskie Stocznie, powołana do zarządzania majątkiem zakładów w Gdyni i Szczecinie, poinformowała, że główny inwestor oraz katarski fundusz QInvest otrzymały list od Stowarzyszenia. - Informacje podane w liście podlegają aktualnie analizie inwestora, który otrzymał także wyjaśnienie od strony polskiej. List ten wpłynął na potrzebę wydłużenia terminu płatności za aktywa stoczniowe - napisały Polskie Stocznie.

Graś: wszystko wyjaśnimy

Graś ocenił w czwartek w TVN24, że "wszystkie okoliczności opisane w tym słynnym liście do inwestora, jak i okoliczności powstania tej inicjatywy zablokowania stoczni zostaną zbadane i wyjaśnione".

Związkowcy są zaniepokojeni opóźnieniem wpłaty przez inwestora pieniędzy za majątek stoczni. NSZZ "Solidarność" uważa, że taka sytuacja jest zagrożeniem dla przyszłości 8 tys. zwolnionych w obu stoczniach pracowników i "może wywołać poważne niepokoje społeczne". - Prosimy o pilne spotkanie pana premiera, bo chcemy poznać prawdziwe przyczyny przesunięcia wpłaty - powiedział w czwartek przewodniczący "S" Stoczni Szczecińskiej Nowa Krzysztof Fidura. Rzecznik rządu odpowiada: osobą właściwą do spotkań ze stoczniowcami jest minister skarbu Aleksander Grad. Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik powiedział, że resort skarbu i jego szef zawsze był i jest otwarty na spotkania ze związkowcami. Dodał, że jeżeli stoczniowcy skierują takie zaproszenie, to zostanie ono przyjęte.

Napieralski: to element kampanii wyborczej

Politycy opozycji skrytykowali ministra skarbu i wezwali go do wyjaśnienia kulisów negocjacji dotyczących sprzedaży stoczni. - Wczoraj otrzymaliśmy informację, że nie wpłynęły pieniądze i że rzekomy inwestor z Kataru chce przesunąć datę przelania pieniędzy o ponad miesiąc. Nagle pojawia się dziwny list, który rzekomo miał wpłynąć na decyzję inwestora. Wróbelki ćwierkają, że ten list miał wypłynąć specjalnie - powiedział w czwartek szef SLD Grzegorz Napieralski. Ocenił, że informacje o sprzedaży stoczni "od początku były elementem kampanii wyborczej do europarlamentu".

PiS: niech Grad skończy te "bajania"

Śmiesznym, żenującym i skandalicznym nazwał przewodniczący Zarządu Głównego PiS Joachim Brudziński uzasadnienie ministra skarbu, że brak wpłaty od inwestora za majątek stoczni jest spowodowany listem od Stowarzyszenia. - Mamy pytanie i zwracamy się do premiera polskiego rządu, czy ma wolę i chęć przerwania tego 'bajania' pana ministra Grada na temat inwestora - mówił Brudziński. Ocenił, że gdyby przyjąć, iż inwestor, który ma dać zatrudnienie 5 tys. stoczniowcom nie miał świadomości, że mogą istnieć "potencjalne wady prawne", o których wspomina w swoim liście Stowarzyszenie, to on poddaje w wątpliwość merytoryczne przygotowanie ministra Grada do pełnienia swojej funkcji.

W maju Stichting Particulier Fonds Greenrights zakupił kluczowe aktywa stoczni Gdynia i Szczecin, a 17 czerwca otrzymał gwarancje banku Qatar Islamic Bank. Inwestor ma zapłacić za majątek stoczni Gdynia i Szczecin odpowiednio - ponad 287 mln zł oraz ponad 94 mln zł. Stichting Particulier Fonds Greenrights jest jedynym udziałowcem spółki Polskie Stocznie. Natomiast QInvest jest inwestorem w tej spółce.

pap, dar