Kraje bałtyckie pogrążają się w coraz głębszej recesji. Litewskie PKB w drugim kwartale zmniejszyło się aż o 22,4 procent. To o niemal 5 procent więcej niż przewidywali eksperci. Polscy przedsiębiorcy, którzy utrzymują kontakty gospodarcze z tym regionem zachowują jednak spokój – czytamy w „Pulsie Biznesu”
Wartość polskich obrotów handlowych z Litwą zmniejszyła się w pierwszych pięciu miesiącach tego roku o ok. 400 milionów euro. Niewiele lepiej jest na Łotwie i Estonii – w przypadku każdego z tych krajów spadek wyniósł ok. 150 milionów euro. Oznacza to, że wymiana handlowa z bałtyckimi krajami zmniejszyła się o niemal połowę. Mimo to polscy przedsiębiorcy nie wycofują się z tych rynków. – Ich zdaniem dzięki zagranicznym pożyczkom udzielonym rządom sytuacja zacznie się wkrótce stabilizować – mówi Stanisław Pohoryło z Krajowej Izby Gospodarczej.
Polacy inwestują i czekają
Jego słowa potwierdzają przedstawiciele Grupy Atlas i Orlenu. – W ciągu ostatnich kilku miesięcy na Łotwie zbankrutowali niektórzy z naszych partnerów handlowych. Dlatego musimy budować własne struktury sprzedażowe. Oczywiście wymaga to nakładów, ale jest inwestycją w przyszłość. W planach mamy podobne działania na Ukrainie – tłumaczy Lech Gabrielki, dyrektor ds. eksportu Grupy Atlas. Z kolei Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen – właściciela litewskiej rafinerii w Możejkach uspokaja, że w związku z tym, iż część tamtejszej produkcji jest eksportowana, recesja na rynku litewskim nie dotyka jego firmy.
Kraje bałtyckie dotarły do dna?
Obecnie wszyscy czekają jeszcze na ogłoszenie w sierpniu wyników gospodarczych II kwartału na Łotwie i w Estonii. W I kwartale ich gospodarki skurczyły się o odpowiednio o 8,5 oraz 15,6 procent. – Miejmy nadzieję, że dobrnęliśmy do dna – komentuje Violeta Klyviene, ekonomistka Danske Banku.
„Puls Biznesu", arb, dar
Polacy inwestują i czekają
Jego słowa potwierdzają przedstawiciele Grupy Atlas i Orlenu. – W ciągu ostatnich kilku miesięcy na Łotwie zbankrutowali niektórzy z naszych partnerów handlowych. Dlatego musimy budować własne struktury sprzedażowe. Oczywiście wymaga to nakładów, ale jest inwestycją w przyszłość. W planach mamy podobne działania na Ukrainie – tłumaczy Lech Gabrielki, dyrektor ds. eksportu Grupy Atlas. Z kolei Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen – właściciela litewskiej rafinerii w Możejkach uspokaja, że w związku z tym, iż część tamtejszej produkcji jest eksportowana, recesja na rynku litewskim nie dotyka jego firmy.
Kraje bałtyckie dotarły do dna?
Obecnie wszyscy czekają jeszcze na ogłoszenie w sierpniu wyników gospodarczych II kwartału na Łotwie i w Estonii. W I kwartale ich gospodarki skurczyły się o odpowiednio o 8,5 oraz 15,6 procent. – Miejmy nadzieję, że dobrnęliśmy do dna – komentuje Violeta Klyviene, ekonomistka Danske Banku.
„Puls Biznesu", arb, dar