Związkowcy stoczni spotkają się z inwestorem

Związkowcy stoczni spotkają się z inwestorem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Photos.com
Minister skarbu Aleksander Grad powiedział po rozmowach ze związkowcami stoczni Gdynia i Szczecin, że obiecał im zorganizowanie spotkania z inwestorem. Ma do niego dojść po 17 sierpnia, do kiedy wyznaczono termin zapłaty za majątek stoczni.

"Zobowiązałem się, że doprowadzę do spotkania z inwestorem po 17 sierpnia. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla inwestora. Jeżeli inwestor dopełni wszystkich spraw formalnych, doprowadzę do tego, by spotkał się ze stroną społeczną, by przedstawił jakie ma plany związane z zatrudnieniem i z  uruchomieniem produkcji" - podkreślił szef resortu skarbu.

Środowe spotkanie ministra skarbu ze związkowcami w warszawskim Centrum Dialog trwało ponad dwie godziny. Szef resortu przedstawił aktualny stan prac dotyczących sprzedaży majątku obu stoczni.


"17 sierpnia jest datą graniczną"

"Powiedziałem związkowcom, że dla nas 17 sierpnia jest datą graniczną. Nie ma  mowy o jakimkolwiek przedłużaniu terminu (zapłaty pieniędzy za majątek stoczni). Powiedziałem, że proces kompensacji i wypłat dla pracowników przebiega normalnie, że dzisiaj pracownicy są zabezpieczeni, mają pieniądze i czas, by  poczekać na nowe miejsca pracy" - mówił dziennikarzom Grad.

"Zaskoczyło mnie, że (stoczniowcy) w Szczecinie odrzucili 300 ofert pracy. Związkowcy nie do końca byli w stanie wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje, że ludzie nie przyjmują ofert pomimo tego, że jest proponowana praca" -  dodał. Ocenił, że "widocznie stoczniowcy chcą poczekać na oferty od nowego inwestora".


Informacje "z pierwszej ręki"

Szef resortu skarbu podkreślił, że podczas środowego spotkania związkowcy otrzymali informacje "z pierwszej ręki", jakie są potencjalne roszczenia ze  strony polskiej wobec inwestora, gdyby on nie wywiązał się z umowy. Ponadto -  jak mówił Grad - związki dowiedziały się "jakie inwestor rozpoczął działania, aby móc prowadzić działalność stoczniową". "Inwestor podchodzi do tego wszystkiego poważnie. To nie są działania pozorowane, bo za dużo w to zainwestował czasu i pieniędzy, żeby teraz się wycofywać z transakcji. Sam to  potwierdził, że nie zamierza się wycofać, tylko poprosił o przesunięcie terminu (zapłaty za majątek stoczni)" - powiedział Grad.

Jacek Kantor z zakładowej Solidarności'80 w Stoczni Szczecińskiej Nowa powiedział dziennikarzom, że Grad poinformował związki, że gdyby transakcja sprzedaży majątku stoczni nie doszła do skutku, zakłady czeka upadłość. "To jest zapisane w tzw. specustawie stoczniowej. Sprawa trafi do sądu gospodarczego i  będzie się toczył proces upadłościowy. Taka jest alternatywa w przypadku niepowodzenia procesu kompensacji" - wyjaśnił Kantor.


To nie koniec wątpliwości związkowców

Kantor powiedział dziennikarzom, że spotkanie z Gradem nie rozwiało wszystkich wątpliwości związkowców. "Nie było niestety przedstawiciela inwestora - prezesa Polskich Stoczni. Powiedziano nam, że prezes przebywa w tej chwili w  banku inwestora, robiąc ostatnie ekspertyzy i szykując pieniądze na zapłatę za  majątek stoczni" - powiedział Kantor.

Kantor powiedział, że minister podał "rzeczywiste przyczyny", dlaczego pieniądze za stocznie nie wpłynęły do 21 lipca. "Minister tłumaczył , że  nastąpiło zawahanie po stronie banku, który finansuje inwestora. Bank uznał niepewność tej transakcji i zażyczył dodatkowych ekspertyz. Minister potwierdził, że 17 sierpnia to ostateczny termin na przekazanie środków i  przejęcie własności przez inwestora" - powiedział Kantor.

"W przypadku niedotrzymania umowy, polska strona będzie dochodziła na drodze sądowej roszczeń z tytułu niedojścia do skutku tej transakcji" - dodał Kantor.

Według Kantora niepodjęcie 300 ofert pracy przez stoczniowców ze Szczecina oznacza, że ich zdecydowana część chce podjąć zatrudnienie z powrotem w nowo powstającej firmie.

"Czekamy na jasne, precyzyjne informacje, kiedy ta firma powstanie, jaki będzie poziom zatrudnienia. To będzie wykładnią, ilu kolegów z powrotem znajdzie pracę i to będzie sygnałem dla pozostałych, że niestety będą musieli się przekwalifikować i znaleźć nowy sposób na życie, na zarabianie pieniędzy. To  utrudnia podejmowanie nowych ofert z jednej strony. Z drugiej strony, te oferty, które są przedstawiane są na minimalnym poziomie płacy, albo wymagają założenia własnej działalności gospodarczej, albo są związane z wyjazdem do pracy zagranicznej, co nie każdemu pracownikowi odpowiada" - powiedział Kantor.

Wiceprzewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Stoczni Gdynia Piotr Skwierka powiedział dziennikarzom, że związkowcy otrzymali zapewnienie od  Grada, że termin 17 sierpnia będzie graniczny. W przypadku niedojścia transakcji do skutku "zostanie uruchomiony proces upadłości. Czego byśmy wspólnie (MSP i  stoczniowcy) chyba raczej nie chcieli" - powiedział Skwierka. Dodał, że  pracownicy czekają na powrót do stoczni.

W spotkaniu ze związkowcami oprócz Grada udział wzięli również wiceminister Zdzisław Gawlik i prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski. Nie było za to prezesa spółki Polskie Stocznie Jana Ruurda De Jonge. We wtorek wieczorem spółka poinformowała, że "zatrzymały go zaplanowane wcześniej i - jak się okazało - niemożliwe do przesunięcia - spotkania w Katarze".

Polskie Stocznie poinformowały w piątek, że główny inwestor stoczni Gdynia i  Szczecin - Stichting Particulier Fonds Greenrights - nie zamierza wycofać się z  transakcji zakupu ich majątku. Inwestor poprosił resort skarbu o przesunięcie terminu zapłaty za majątek stoczni do 17 sierpnia.

Wątpliwości inwestora miał wzbudzić list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy".

W maju Stichting Particulier Fonds Greenrights zakupił kluczowe aktywa stoczni Gdynia i Szczecin, a 17 czerwca otrzymał gwarancje banku Qatar Islamic Bank. Inwestor ma zapłacić za majątek stoczni Gdynia i Szczecin odpowiednio -  ponad 287 mln zł oraz ponad 94 mln zł. Stichting Particulier Fonds Greenrights jest jedynym udziałowcem spółki Polskie Stocznie. Natomiast QInvest jest inwestorem w tej spółce.

ND, PAP