Lubimy plastikowe pieniądze

Lubimy plastikowe pieniądze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Coraz chętniej zaciągamy długi na karcie kredytowej – alarmuje Wall Street Journal. Odsetek osób, które już spłaca minimalną kwotę zadłużenia na kartach, na jaką zezwalają banki wynosi 30 proc. - To jest już punk krytyczny – alarmuje, na łamach "Wall Street Journal" Remigiusz Kaszubski, dyrektor Związku banków Polskich.
Kaszubski dodaje, że banki „zdają sobie sprawę z rosnącego zagrożenia i coraz bliżej przyglądają się klientowi, który ubiega się o taką kartę", a co za tym idzie - weryfikacja wierzytelności i wypłacalności klienta jest coraz trudniejsza do przebrnięcia. Banki już nie tak ochoczo zgadzają się przyznać klientom karty kredytowe.

W zastraszającym tempie

Współautor przeprowadzonych  badań, Piotr Białowolski również przyznaje, że Polacy polubili „plastikowe pieniądze" i „wzrasta odsetek osób wykorzystujących takie karty jako źródło regularnego kredytu". – Martwi szczególnie tempo w jakim się to odbywa - tłumaczy Mariusz Karpiński, były prezes GE Money Meritum Bank. . Należy poważnie brać pod uwagę to, że to kolejna tykająca bomba po kredytach gotówkowych.

Banki już nam tak nie wierzą jak kiedyś

Zadłużenie na kartach kredytowych wzrosło od zeszłego roku od 18 do 28,8 procent. To zastraszające tempo. Regularnych spłat na koncie dokonuje zaledwie 39 proc. Jednak jest iskierka nadziei, że nie będzie aż tak źle, ponieważ - jak wynika z badań - skala zjawiska może nie być aż tak wielka. Zadłużenie na kartach tylko jedna dziesiąta kredytów konsumpcyjnych. Jednak, Białowlski tłumaczy, że nie należy się cieszyć przedwcześnie, ponieważ "rynek jest jeszcze młody i wszystko może się jeszcze zmienić". Na razie banki skrupulatnie przyglądają się posiadaczom kart kredytowych i bacznie ich obserwują.

"Wall Street Journal", dar