Łódzka afera gruntowa

Łódzka afera gruntowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Jakub Zasina/Wikipedia 
Na podstawie fałszywych akt własności usiłowano wyłudzić od magistratu Łodzi nieruchomości warte 60 mln zł - pisze "Rzeczpospolita"
Łódzka prokuratura udaremniła przejęcie gruntów wokół łódzkiego centrum handlowego Manufaktura. Śledczy otrzymali sygnał w tej sprawie od od urzędnika, któremu podejrzany wydał się dokument pochodzący rzekomo z okresu międzywojennego, który przedstawili ludzie podający się za spadkobierców tych gruntów.

Okazało się, że takich dokumentów do łódzkiego magistratu wpłynęło kilkadziesiąt.

Rzekomi spadkobiercy przynosili poświadczone przez notariuszy kserokopie aktów z lat 1935 – 1939. Tymczasem ośmiu z 11 przedwojennych notariuszy, którzy mieli je sporządzić, nigdy nie istniało, a trzej prowadzili inną  działalność.

Zanim sprawa ujrzała światło dzienne, miasto straciło dwie nieruchomości w okolicy Manufaktury zgodnie z prawomocnymi wyrokami sądowymi, orzeczonymi na podstawie sfałszowanych aktów notarialnych. Szacuje straty z tego tytułu na na 2 mln zł, ale gdyby nie czujność urzędnika, wyniosłyby one ponad 60 mln zł.

em, "Rzeczpospolita"