Resort finansów do ostatniej chwili będzie szukał środków budżetowy i zastanawiał się skąd wziąć brakujące miliardy. Najprawdopodobniej minister finansów zdecyduje się na podniesienie prognozowanych dochodów podatkowych, zamiast zwiększenia deficytu budżetowego – powiedział Rzeczpospolitej wysoki urzędnik państwowy.
Wcześniej przy spodziewanym wzroście 1,2 procent planowano dochody w wysokości 245,5 mld z, a deficyt miał sięgnąć 52,2 mld zł plus dodatkowo 15,3 mld zł. Anonimowy urzędnik twierdzi, że deficyt nie ulegnie zmianie. Doniesień nie komentuje Ministerstwo Finansów.
Pieniędzy zażądała w ostatniej chwili m.in. minister pracy Jolanta Fedak i ZUS.
rzeczpospolita, keb