Automaty oszukują fiskusa

Automaty oszukują fiskusa

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Polsce automaty do niskich wygranych są przerabiane i pozwalają na prawdziwy hazard - wynika z ekspertyzy, którą otrzymali prokuratorzy z Białegostoku. Skarb Państwa traci z tego powodu miliard złotych rocznie - ocenia "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak ustalił "DGP", do Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku wpłynęła ekspertyza pierwszej partii automatów spośród 400, które podczas ogólnopolskiej akcji zabezpieczyli w marcu policjanci z CBŚ. Biegli wzięli pod lupę 48 losowo wybranych maszyn. Wszystkie są nielegalnie przerobione. Stawka zakładu może wynieść np. 200 zł, a wygrana ponad 20 tysięcy.

Przeróbki maja swój ukryty cel

Według policjantów z CBŚ przeróbki mają dwa cele - oszustwa podatkowe i pranie brudnych pieniędzy. Firmy mają kolosalne lewe zyski, a jedynym stratnym jest Skarb Państwa. Właściciele firm z automatami do niskich wygranych (do 15 euro) płacą jedynie 180 euro miesięcznego zryczałtowanego podatku. W przypadku maszyn, które pozwalają wygrać więcej, powinni płacić 45 procent od dochodu każdej maszyny - wyjaśnia "DGP".

Biegli nie oglądają automatów

- Tylko przypadkiem nie znalazły się w pierwszej partii przebadanych automatów. Spodziewamy się opinii za dwa - trzy tygodnie - mówi rozmówca "DGP" z Prokuratury Krajowej. Automaty, zanim trafią do salonów, muszą najpierw uzyskać certyfikat od biegłego autoryzowanego przez resort finansów. - Biegły nie ogląda na oczy automatu. Inkasuje tylko sto złotych za każdą opinię - mówi rozmówca "DGP".  - Postawiliśmy pierwsze zarzuty osobom odpowiedzialnym za wystawianie opinii legalizujących -tłumaczy  Janusz Kordulski, rzecznik prokuratury w Białymstoku. 

PAP, "DGP"< dar