- Globalny kryzys finansowy grozi utratą istotnych zysków i zniwelowaniem wzrostu standardu życia - oświadczył dyrektor ds. walki z ubóstwem i kierowania gospodarką Banku Światowego na Europę i Azję Środkową Luca Barbone. Barbone zwrócił uwagę, że podczas poprzednich kryzysów rodziny mogły ratować się dodatkową pracą lub emigrować w celach zarobkowych, ale globalny charakter obecnego kryzysu niemal to uniemożliwia.
Wzrost oprocentowania, wstrząsy wywołane zmianą kursów walutowych oraz spadek dochodów może spowodować wzrost liczby rodzin, które nie będą w stanie spłacić kredytów. Grozi to do 20 procentom rodzin, które zaciągnęły kredyt hipoteczny lub inny na Litwie, w Estonii i na Węgrzech. W niektórych państwach, na przykład na Białorusi, w Mołdawii i na Ukrainie, może również dojść do wzrostu cen energii elektrycznej, co też uderzy w najuboższych.
Zdaniem Banku Światowego rządy powinny mimo skromnych budżetów wzmocnić programy socjalne, zwłaszcza te dobrze funkcjonujące.PAP, arb