Ukraina uspokaja: rosyjska ropa dopłynie do Europy

Ukraina uspokaja: rosyjska ropa dopłynie do Europy

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. WPROST
Rosja ostrzegła Unię Europejska przed możliwą przerwą w swoich dostawach ropy naftowej przez Ukrainę - powiadomiła w poniedziałek Słowacja, powołując się na list Komisji Europejskiej. Ukraina uspokaja, że nie będzie czynić przeszkód w tranzycie rosyjskiej ropy naftowej, przesyłanej przez jej terytorium do Słowacji, Węgier i Czech - o czym zapewnia Bohdan Sokołowski, przedstawiciel prezydenta Wiktora Juszczenki ds. międzynarodowego bezpieczeństwa energetycznego.
- Dzisiejsze oświadczenia szefów rosyjskiego przemysłu naftowego należy traktować jako spekulacje polityczne, obliczone na dyskredytację Ukrainy w oczach wspólnoty europejskiej, oraz jako ingerencję w wewnętrzne sprawy Ukrainy w okresie aktywnej kampanii wyborczej  - podkreślił Sokołowski. - Nawet jeśli strony nie zdołają zakończyć rozmów do końca roku, to nie należy oczekiwać od Ukrainy jakichkolwiek problemów z tranzytem ropy naftowej w kierunku Słowacji, Węgier i Czech.

Sokołowski wyjaśnił, że między ukraińskim przedsiębiorstwem Ukrtransnafta a rosyjską firmą Transnieft obowiązuje zawarta do 2019 r. umowa, dająca Ukrainie prawo do zmiany parametrów ropy naftowej przesyłanej z Rosji przez Ukrainę południową nitką rurociągu "Przyjaźń". Biegnie ona z Rosji przez Białoruś, a następnie przez ukraińskie Brody i Użhorod do Słowacji, Węgier i Czech. Urzędnik kancelarii Juszczenki poinformował, że w związku z notowanym w ostatnich latach zmniejszeniem przez Rosjan ilości surowca przesyłanego ukraińskimi rurociągami Kijów zwrócił się do Moskwy z propozycją podwyżki stawek za jego tranzyt przez Ukrainę oraz zaproponował przejście do zasady "przesyłaj albo płać". - Niejednokrotnie spotykaliśmy się z przykładami, gdy strona rosyjska bez podstaw i bez uprzedzenia zmniejszała objętość ropy naftowej tłoczonej przez Ukrainę. Prócz tego, w związku z ogólną podwyżką cen usług, wyraziliśmy życzenie i przedstawiliśmy argumenty, które potwierdzają konieczność podniesienia stawek tranzytowych - podkreślił Sokołowski.

Tymczasem według Moskwy przerwanie dostaw do Słowacji, Czech i Węgier jest możliwe z powodu nierozwiązanego sporu cenowego z Kijowem - sprecyzował w komunikacie słowacki rząd, cytując list dyrekcji generalnej ds. energii i transportu KE.

Słowacki premier Robert Fico zwołał na poniedziałek nadzwyczajne posiedzenie rady bezpieczeństwa kraju. Po niej planowana jest konferencja prasowa.

W piątek Rosja zrezygnowała z eksportowania w styczniu ropy przez porty ukraińskie i wyraziła obawy, czy Ukraina bez problemów zapłaci za dostarczony jej gaz ziemny. Według Reutera sygnalizuje to możliwość powtórzenia się noworocznych sporów cenowych między Moskwą i Kijowem, zakłócających dostawy gazu do państw Unii Europejskiej.

Analitycy uważają jednak za mało prawdopodobne, by Rosja wzmogła obecnie naciski na Ukrainę, bowiem pogarszałoby to szanse prorosyjskich kandydatów w styczniowych ukraińskich wyborach prezydenckich.

Ukraina nie będzie czynić przeszkód w tranzycie rosyjskiej ropy naftowej, płynącej przez jej terytorium do Słowacji, Węgier i Czech - oświadczył w poniedziałek Bohdan Sokołowski, przedstawiciel prezydenta Wiktora Juszczenki ds. międzynarodowego bezpieczeństwa energetycznego.

"Nawet jeśli strony nie zdołają zakończyć rozmów do końca roku, to nie należy oczekiwać od Ukrainy jakichkolwiek problemów z tranzytem ropy naftowej w kierunku Słowacji, Węgier i Czech. Ukraina nie zatrzyma tranzytu" - powiedział Sokołowski.

Przedstawiciel Juszczenki poinformował jednocześnie, że przekazał to stanowisko ambasadorom tych trzech państw, którzy urzędują w Kijowie.

PAP, mm, arb