Emerytury muszą przestać rosnąć, a nawet mogą być zmniejszane jeśli deficyt Zakładu Ubezpieczeń Społecznych będzie zbyt wysoki - uważają specjaliści z Business Centre Club. Automatyczne waloryzowanie emerytur rujnuje - ich zdaniem - finanse publiczne.
Emerytury są co roku waloryzowane co najmniej o wskaźnik inflacji, powiększony o 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w całej gospodarce. Obecnie średnia emerytura wynosi ok. 1430 złotych. BCC proponuje zamrożenie świadczeń emerytalnych wprowadzając do prawa przepis mówiący o tym, że "w sytuacji dużego deficytu dopuszczalny jest spadek nominalnych rent i emerytur". - Oczywiście trzeba działać tak, aby zmiana zasady indeksacyjnej nie została zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny. TK powinien jednak brać pod uwagę zdolność państwa do finansowania rozmaitych świadczeń – dodają ekonomiści BCC.
"Puls Biznesu", arb