Podobne problemy ze szwedzkimi związkami zawodowymi miały również polskie firmy. Ostatni taki przypadek miał miejsce w październiku 2009 roku w gminie Oskarshamn na południu Szwecji. Dotyczył robotników budowlanych.
Liberalizacja szwedzkiego prawa nie oznacza jednak, że firmy z innych państw UE będą mogły działać w Szwecji bez żadnych ograniczeń. Nowe przepisy, które wejdą w życie 15 kwietnia 2010 roku, nadal dają związkom zawodowym możliwość protestów, ale tylko w pewnych warunkach. Przede wszystkim chronią pracownika delegowanego do pracy w Szwecji.
Przyjęcie przez szwedzki parlament powyższych rozwiązań jest ostro krytykowane przez powiązaną ze związkami socjaldemokratyczną opozycję. Jej posłowie próbowali nie dopuścić do ich uchwalenia jako niezgodnych z konstytucyjnym prawem do zrzeszania się. Politycy opozycji odgrażają się również, że do tematu wrócą i ustawę zmienią, jeśli wygrają wrześniowe wybory parlamentarne.
PAP, arb