"Powódź nie spowoduje zmian w budżecie"

"Powódź nie spowoduje zmian w budżecie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Rząd nie zapowiada w tej chwili potrzeby korekty budżetu w związku z powodzią - poinformował marszałek Sejmu, pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski. Zapewnił, że - jeśli zajdzie taka potrzeba - Sejm zajmie się nowelizacją budżetu w trybie nadzwyczajnym.

- Jeżeli taki wniosek wpłynie, oczywiście w trybie nadzwyczajnie szybkim Sejm dokona tej korekty. Ale rząd zdaje się zadbał o to, aby mieć wystarczająco dużą rezerwę finansową na wypadek takiej katastrofy. Wiem, że są przesunięcia wewnątrz resortów i na razie nie ma sygnałów, aby zabrakło pieniędzy na akcje walki z powodzią - powiedział Komorowski.

Marszałek dodał, że ważne jest, aby zainteresowanie bezpieczeństwem przeciwpowodziowym nie zniknęło razem z falą powodziową. Ocenił, że po powodzi w 1997 roku "nie wyciągnięto w stopniu należytym daleko idących wniosków". - Trzeba to będzie robić teraz, m.in. poprzez tworzenie specustawy umożliwiającej przyśpieszony wykup gruntów pod budowle hydrotechniczne. Można było to pewnie zrobić dużo, dużo wcześniej, nie zrobiono - zrobimy to teraz. Aczkolwiek to nie będzie miało wpływu na bezpieczeństwo w ciągu najbliższego roku, tylko w perspektywie wielu lat - dodał Komorowski.

Marszałek podkreślił, że po poprzednich powodziach nie postały w odpowiednich miejscach zbiorniki retencyjne. - To samo dotyczy egzekwowania studiów zagrożeń powodziowych przygotowanych przez regionalne zarządy gospodarki wodnej, które dotyczą terenów zagrożonych powodzią. To nie ma dzisiaj mocy prawa obowiązującego, w moim przekonaniu powinno stanowić istotną przesłankę - a wręcz warunek - wydawania przez samorządy zgód na zabudowę na terenach zalewowych - zaznaczył Komorowski.

Minister finansów Jacek Rostowski zapewniał, że nie będzie problemu ze wsparciem dla powodzian. Na takie przypadki jest przewidziana rezerwa budżetowa, a jeśli ona nie wystarczy, mogą być przesunięte środki z innych działów budżetu - mówił. Minister wyjaśnił, że są możliwości przesuwania różnych wydatków w ramach poszczególnych działów budżetu. Dopiero jeśli wówczas okaże się, że potrzeby są większe, to zaistnieje potrzeba nowelizacji budżetu, co będzie czystą formalnością i nie zwiększy deficytu - wyjaśnił Rostowski. Nowelizacja miałaby także polegać na przesuwaniu wydatków z jednej kategorii do drugiej.

PAP, arb