Chińczycy będą jedli polską wieprzowinę

Chińczycy będą jedli polską wieprzowinę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie firmy wkrótce będą mogły eksportować produkty żywnościowe do Chin. Minister rolnictwa Marek Sawicki podpisał w tym tygodniu umowę, która otworzy ten rynek dla producentów wieprzowiny i jej przetworów. - Po porozumieniach w obszarze owoców i warzyw, rynku mleczarskiego i drobiu, mamy umowę w zakresie warunków i trybu dostaw polskich produktów wieprzowych i wieprzowiny przetworzonej na rynek chiński - poinformował Sawicki.
Sawicki zaznaczył, że "trzeba mieć możliwość dywersyfikacji eksportu, gdyż uczestniczenie tylko na unijnym rynku może być za kilka lat trudne". Obecnie do UE eksportowane jest 80 proc. polskiej żywności. Szef resortu rolnictwa uważa, że w ciągu 2-3 miesięcy zostaną uzgodnione wzory świadectw weterynaryjnych, a zakłady, które są zainteresowane wysyłką tego mięsa na chiński rynek, zostaną skontrolowane przez tamtejszych inspektorów weterynaryjnych. Są to warunki konieczne do "otwarcia" chińskiego rynku. Według Sawickiego, Chiny powinny w najbliższych dniach poinformować, ile firm drobiarskich zostało dopuszczonych do eksportu kurczaków. Chińczycy skontrolowali 12 polskich zakładów drobiarskich.

- Ile mięsa wyeksportujemy do Chin, zależy od tego, jak się zorganizują nasi producenci i na ile zaakceptują ceny za drób, a także koszty transportu - tłumaczył minister rolnictwa. - Moją rolą jest otwieranie rynku, a dalej będą decydować sami przedsiębiorcy - podkreślił.

Minister poinformował, że Chińczycy zaproponowali Polsce wynajęcie "po kosztach" powierzchni w centrum wystawienniczym w Szanghaju na trzy lata. Ma to służyć promocji polskich produktów żywnościowych. Czy jednak do tego dojdzie, zdecydują przedsiębiorcy, bo to oni muszą dostarczać towar. Sawicki dodał, że jest także oferta ze strony jednej z największych giełd hurtowych koło Pekinu, dotycząca udostępnienia bezpłatnie na rok magazynów do składowania polskich produktów. Zdaniem Sawickiego, zainteresowanie eksportem ze strony firm jest "umiarkowane".

W opinii prezesa stowarzyszenia "Polskie Mięso" Witolda Choińskiego, przedsiębiorcy chcą handlować z Chińczykami, ale jego zdaniem, "załatwianie wszystkich formalności potrwa jeszcze około roku". Prezes przypomniał, że eksport wieprzowiny na rynek chiński już się odbywa, mięso jest wysyłane poprzez Hongkong. Na razie Chińczycy kupują od nas "gorsze" elementy świni - nóżki, ogony, ryje. Zdaniem Choińskiego dobrze byłoby, żeby pojawiło się zapotrzebowanie na lepsze gatunki mięsa - szynkę czy schab. Choiński zaznaczył, że na razie eksport do Chin jest opłacalny, ale jak będzie dalej, zależy od wielu czynników, np. od cen trzody chlewnej.

PAP, arb