Protest pracowników Enei przy dźwiękach wuwuzeli

Protest pracowników Enei przy dźwiękach wuwuzeli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkuset pracowników grupy kapitałowej Enea, przy dźwiękach syren i wuwuzeli, protestowało przed siedzibą firmy w Poznaniu przeciwko prywatyzacji firmy. Twierdzą, że władze firmy z nimi nie rozmawiają. Zarząd spółki uważa, że spór może rozstrzygnąć tylko sąd.

Przewodniczący NSZZ Solidarność w grupie Enea Piotr Adamski uważa, że w firmie nie ma dialogu społecznego. - Zarząd wykonuje wszystkie działania samodzielnie. Tak jest także w sprawie zasad podziału akcji pracowniczych, który dzieli załogę na grupy niekorzystne dla pracowników - powiedział. Według podpisanego w 2007 roku porozumienia pracownicy spółki Enea, którzy przeszli do spółki córki Enea Operator, mieli być - w przypadku podziału akcji - traktowani w spółce Enea jako osoby na urlopach i czas tego urlopu miał się liczyć do wysługi lat w prywatyzowanej spółce. W międzyczasie powołano nowy zarząd firmy, który uznał, że porozumienie zawarte ze związkami w sprawie tych urlopów jest bezprawne.

Rzecznik firmy Piotr Ludwiczak powiedział, że zarząd spółki ma "związane ręce przepisami prawa". - Poprzedni zarząd interpretował je na korzyść pracowników, obecny uważa, że nie może działać na podstawie bezprawnych umów. Sprawę tę może rozstrzygnąć tylko sąd i liczymy się z tym, że pracownicy poszkodowani przy podziale akcji będą mogli zgłosić swoje roszczenia na drodze cywilnej - tłumaczył. W ramach prywatyzacji firmy pracownicy mają otrzymać 9,43 proc. kapitału zakładowego firmy.

Według związkowców zarząd obawiając się wysokich kosztów odszkodowań dla poszkodowanych pracowników "spłaszczył" grupy stażowe wśród pracowników. - My chcieliśmy, aby było 500 akcji różnicy między poszczególnymi grupami, zarząd postanowił że to będzie sto akcji - wyjaśnił Adamski. Związkowcy nie chcą też sprzedaży firmy inwestorom branżowym, bo ich zdaniem jest to "przepaństwowieniem" a nie prywatyzacją. - Prywatyzację ja rozumiem jako sprzedaż firmy firmie prywatnej, tymczasem inwestorzy branżowi, to są takie same firmy jak my, ze 100-procentowym udziałem Skarbu Państwa i jest to przekazanie polskiej firmy w ręce innego państwa - dodał Adamski. Protestujący złożyli petycje na ręce doradcy zarządu Enea Piotra Kaczorowskiego, który obiecał im, że przekaże ją zarządowi. W przypadku negatywnego ustosunkowania się zarządu do petycji związkowcy zapowiadają akcję strajkową.

28 czerwca Ministerstwo Skarbu zaprosiło do negocjacji w sprawie nabycia 51 proc. akcji spółki ENEA S.A. z siedzibą w Poznaniu. Zainteresowane firmy mogą składać swoje oferty do 27 lipca. ENEA S.A. jest producentem i dystrybutorem energii elektrycznej w województwach wielkopolskim, lubuskim, kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim. Zatrudnia 10 tysięcy osób. Firma ma ponad 2,3 mln odbiorców, w tym ponad 2 mln klientów indywidualnych.

PAP, arb