Obama prosi Republikanów: pozwólcie mi pomóc bezrobotnym

Obama prosi Republikanów: pozwólcie mi pomóc bezrobotnym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama (fot. White House)
Prezydent USA Barack Obama wezwał republikańskich kongresmanów, by nie blokowali ustawy w sprawie przedłużenia wypłacania zasiłków bezrobotnym w sytuacji, gdy miliony Amerykanów wskutek recesji nie mogą znaleźć zatrudnienia. Obama zarzucił Republikanom polityczną grę przed jesiennymi wyborami do Izby Reprezentantów i jednej trzeciej Senatu.
Senat ma głosować we wtorek nad projektem ustawy o dodatkowych środkach z budżetu na pomoc dla bezrobotnych i inne programy, w tym pożyczki dla małego biznesu. - Musimy uchwalić tę ustawę dla wszystkich Amerykanów poszukujących pracy w tych trudnych czasach, kiedy o jedno miejsce ubiega się pięć osób - oświadczył Obama w Ogrodzie Różanym Białego Domu, występując tam w towarzystwie trzech bezrobotnych. Jednym z nich był Jim Chukalas, który w 2008 r. stracił zatrudnienie w salonie sprzedaży Hondy w stanie New Jersey. Obama powiedział, że dwa tygodnie temu wygasły pobierane przez Chukalasa zasiłki, bo Kongres nie uchwalił ustawy w tej sprawie. - Amerykanie tacy jak Jim nie chcą jałmużny. Desperacko chcą pracować. Nie mogą jednak teraz znaleźć pracy - podkreślił prezydent USA.

Obama skrytykował Republikanów w Senacie za blokowanie ustawy poprzez przedłużanie debaty i tym samym niedopuszczanie do końcowego głosowania. Przypomniał, że trzykrotnie zablokowali w ten sposób ustawę o dodatkowych środkach z budżetu na pomoc dla bezrobotnych. - Po latach prowadzenia polityki, która doprowadziła do olbrzymiego deficytu budżetowego, ci sami ludzie, którzy nie mieli żadnego problemu, by uchwalić wielomiliardowe ulgi podatkowe dla najbogatszych Amerykanów, teraz mówią, że nie powinniśmy przyznać pomocy klasie średniej, która naprawdę potrzebuje pomocy - powiedział Obama. - Wiem, że zbliżają się wybory, ale czasami trzeba o nich zapomnieć. Tak jak w tej chwili - dodał.

Republikanie krytykują ustawę, bo ich zdaniem powiększy ona tylko i tak już rekordowe zadłużenie państwa. Po kilku tygodniach przerwy ustawa powróci we wtorek do Senatu. Demokraci mają nadzieję, że tym razem będą mieli niezbędną ilość 60 głosów potrzebną do przegłosowania zakończenia debat nad ustawą.

PAP, arb