Na nowych przepisach najwięcej stracił sektor automatów o niskich wygranych, który w 2009 r. skonsumował ponad połowę hazardowego tortu. Teraz przychody operatorów takich urządzeń powinny się zmniejszyć z 11,6 mld zł do około 6,9 mld zł. Jak mówi Stanisław Matuszewski, prezes izby zrzeszającej operatorów automatów o niskich wygranych, spadek może być nawet większy.
W lepszej są kondycji salony gry z automatami o wysokich wygranych, lecz i tu nie ma powodów do optymizmu. - Po wyrzuceniu z rynku ponad 30 tys. automatów o niskich wygrany przychody powinny dynamicznie rosnąć, a stoją - mówi gazecie szef jednego z największych operatorów salonów gier. Na delegalizacji obu rodzajów automatów do 2015 r. mieli zyskać również właściciele kasyn. Na razie jednak ich przychody spadają o około 15 proc.
Gorsze wyniki sprzedażowe osiągnął też w tym roku Totalizator Sportowy. Jak ustaliła gazeta, na gry i loterie państwowego monopolisty Polacy wydali w pierwszym półroczu 2010 r. 1,37 mld zł, czyli o 12 proc. mniej niż w takim samym okresie rok wcześniej.
"Puls Biznesu", arb