Karty dobijają drobnych usługodawców

Karty dobijają drobnych usługodawców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Stock xchng.hu
Koszty obrotu bezgotówkowego są w Polsce kilkakrotnie wyższe niż średnia europejska wynosząca 0,3 proc. Prowizje płacone przez duże sieci handlowe sięgają u nas 1,6 - 3 proc., gdy np. w USA 1 proc., a w Holandii 0,5 proc., informuje "Rzeczpospolita". Prowizje nie spadają mimo postępu technologicznego.
Wysokie koszty ponoszone na rzecz banków zmniejszają konkurencyjność gospodarki i są jedną z barier rozwoju handlu i usług w Polsce. Dlatego właśnie w ramach PKPP Lewiatan zawiązała się koalicja firm z kilku branż, która chce walczyć o obniżenie stawek za płatności kartami. Weszły do niej m.in. największe polskie i zagraniczne sieci sklepów spożywczych, PLL LOT, PKN Orlen, sieci gastronomiczne i hotelarskie.

W najtrudniejszej sytuacji są małe podmioty - sklepy, zakłady usługowe. Banki są bardziej elastyczne i skłonne do ustępstw w przypadku dużych firm i sieci handlowych, które zapewniają im wysokie wpływy z transakcji bezgotówkowych. Małe firmy nie mają takiej siły argumentacji w rozmowach z bankami. Jak podaje "Rzeczpospolita", największe firmy w Polsce płacą od każdej płatności kartą ok. 1,6 proc. prowizji, w innych przypadkach prowizja przekracza nawet 3 proc. Tymczasem średnia unijna to około 0,3 proc.

Jak mówi prezes jednej z sieci, transakcje gotówkowe, stanowiące większość operacji finansowych, wraz z ochroną i konwojem kosztują ją około dziesięciokrotnie mniej niż płacona bankom prowizja za transakcje kartą (ok. 30 proc. wszystkich operacji).

Z wyliczeń "Rzeczpospolitej" wynika, że w 2009 r. wartość płatności bezgotówkowych wyniosła w Polsce 75,8 mld zł, a firmy z tytułu prowizji zapłaciły bankom nawet 2 mld zł.

em, pap, "Rzeczpospolita"