Koniec z procentową waloryzacją emerytur? Zyskają najbiedniejsi

Koniec z procentową waloryzacją emerytur? Zyskają najbiedniejsi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Rząd chce, aby procentową waloryzację emerytur zastąpić waloryzacją kwotową, aby zmniejszyć narastające różnice między świadczeniami najlepiej i najgorzej sytuowanych emerytów.
Obecnie emerytury co roku waloryzowane są o procent określony przez wysokość inflacji i średni wzrost płac. Np. w przyszłym roku emerytury mają wzrosnąć o ok. 2,5 procent - co będzie kosztowało budżet państwa 3,5 miliarda złotych. Na takim systemie zyskują ci, którzy otrzymują najwyższą emeryturę - np. jeśli ktoś otrzymuje świadczenie w wysokości 2500 złotych otrzyma ok. 62 złotych podwyżki. Jeśli jednak jego emerytura wynosi 1500 złotych - wówczas podwyżka wyniesie tylko ok. 38 złotych. W ten sposób co roku powiększa się przepaść między najlepiej i najgorzej sytuowanymi emerytami.

Tymczasem rząd chce, aby zamiast procentowego wzrostu emerytur wprowadzić wzrost kwotowy - tzn. ilość środków na podwyżkę emerytur dzieliłoby się przez liczbę emerytów - i w ten sposób uzyskiwana byłaby kwota o którą powiększyłyby się wszystkie emerytury. - Straciliby ci, którzy dostają wysokie emerytury, w tym służby mundurowe – wskazuje Aleksandra Wiktorow, była prezes ZUS. Ekonomiści przewidują również, że rząd może przestać uwzględniać średni wzrost płac przy waloryzacji emerytur i oprzeć ją tylko na wzroście inflacji. – To przyniosłoby dodatkowe oszczędności dla budżetu – zwraca uwagę Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.


"Rzeczpospolita", arb