- Naszą ambicją powinno być dogonienie Niemców w ciągu 20 lat. To jest do zrobienia, ale musimy brać się do roboty i nie ruszać reformy emerytalnej – ocenia w rozmowie z "Faktem" prof. Leszek Balcerowicz.
- Z jednej strony nazywamy się zieloną wyspą, a z drugiej - mamy jeden z największych deficytów w regionie – ocenia bieżącą kondycję finansową Polski były prezes NBP. Profesor zaznacza, że rosnący dług publiczny jest odzwierciedleniem problemów polskich finansów publicznych, a rząd robi zbyt mało, żeby poprawić kondycję finansową Polski. Z tych ruchów, które rząd mimo wszystko podejmuje, Balcerowicz również nie jest zadowolony - były prezes NBP protestuje przeciwko zmianom proponowanym przez rząd w systemie emerytalnym. – Może to uderzyć w jedną z najważniejszych reform, jakie udało się przeprowadzić Polsce w ciągu ostatnich 20 lat – mówi Leszek Balcerowicz. Prezes NBP chwali z kolei poczynania rządu w kwestii likwidacji wielu przywilejów emerytalnych.
Zdaniem Balcerowicza rząd zamiast zajmować się OFE i reformą emerytalną powinien przyjrzeć się wydatkom publicznym. - Trzeba reformować nie tylko na szczeblu centralnym, ale i samorządowym – podkreśla. Wylicza kwestie, które należy – jego zdaniem - potraktować bardziej restrykcyjnie: zamrożenie zatrudnienia w administracji, dostosowanie wydatków na edukację do aktualnej liczby uczniów, czy zasiłki pogrzebowe, które nadal są za wysokie jak na standardy europejskie.
Prof. Balcerowicz twierdzi, że rządzący nie powinni ulegać oportunizmowi politycznemu, bo ten bywa kosztowny. Jako przykład profesor podaje sytuację we Francji, czy w Hiszpanii. – Tam rządy postawiły na swoim, bo inaczej kraj, by zbankrutował – komentuje Balcerowicz. Uważa, że rządy nie mogą się dawać szantażować przez poszczególne grupy społeczne. – To właśnie ten oportunizm, zaniechania - w tym prywatyzacyjne – i wydawanie ponad stan w czasach prosperity - są przyczynami obecnego złego stanu finansów publicznych. Możemy dogonić Niemców, ale trzeba się zabrać do roboty – konkluduje Balcerowicz wracając do polskiej sytuacji.
kw "Fakt"
Zdaniem Balcerowicza rząd zamiast zajmować się OFE i reformą emerytalną powinien przyjrzeć się wydatkom publicznym. - Trzeba reformować nie tylko na szczeblu centralnym, ale i samorządowym – podkreśla. Wylicza kwestie, które należy – jego zdaniem - potraktować bardziej restrykcyjnie: zamrożenie zatrudnienia w administracji, dostosowanie wydatków na edukację do aktualnej liczby uczniów, czy zasiłki pogrzebowe, które nadal są za wysokie jak na standardy europejskie.
Prof. Balcerowicz twierdzi, że rządzący nie powinni ulegać oportunizmowi politycznemu, bo ten bywa kosztowny. Jako przykład profesor podaje sytuację we Francji, czy w Hiszpanii. – Tam rządy postawiły na swoim, bo inaczej kraj, by zbankrutował – komentuje Balcerowicz. Uważa, że rządy nie mogą się dawać szantażować przez poszczególne grupy społeczne. – To właśnie ten oportunizm, zaniechania - w tym prywatyzacyjne – i wydawanie ponad stan w czasach prosperity - są przyczynami obecnego złego stanu finansów publicznych. Możemy dogonić Niemców, ale trzeba się zabrać do roboty – konkluduje Balcerowicz wracając do polskiej sytuacji.
kw "Fakt"