Rostowski podkreślił, że to właśnie obniżenie progów ostrożnościowych jest argumentem za tym, by przekonać partnerów w UE do odliczania kosztów OFE z długu publicznego. - Jeden z powodów, dla których dobrze jest zredefiniować ten dług i wykluczyć z normalnego państwowego długu publicznego, jest to, aby mieć niższe progi, sensowniejsze progi i z większym oddziałem między pierwszym progiem i tym drugim - powiedział.
50, 55, 60 proc.
Ustawa o finansach publicznych przewiduje trzy progi ostrożnościowe - na poziomie 50, 55 i 60 proc. długu publicznego w relacji do PKB. Ich przekroczenie skutkuje koniecznością przeprowadzenia określonych działań zabezpieczających finanse publiczne. - Musielibyśmy podjąć ogólną strategię, która składałaby się z kilku elementów. I na pewno kluczowym elementem byłoby, aby skutek jakiejkolwiek ewentualnej redefinicji nie powodował, w cudzysłowie, luzu dla mniej odpowiedzialnej polityki finansowej - dodał. Jak na razie jednak nie ma zgody ani Komisji Europejskiej ani większości państw UE na "pełne i trwałe" odliczanie kosztów reformy emerytalnej z długu, o co od miesięcy zabiega Warszawa. Według źródeł KE, Rehn ze zrozumieniem przyjął argumenty Rostowskiego, ale nie zmienił zdania, że "dług pozostaje długiem". Rozmowa nie zakończyła się konkretnymi konkluzjami.
Według uzyskanego przez PAP w środę raportu Komitetu Ekonomicznego i Finansowego (przygotowanego w związku ze szczytem przywódców państw UE 16-17 grudnia oraz wcześniejszym posiedzeniem Rady Ekofin 7 grudnia) większość państw UE uważa za "wystarczające" dotychczasowe propozycje KE (z 29 września) w sprawie częściowego odliczania kosztów reformy emerytalnej. Dwa kraje, w tym Polska, są za pełnym odliczaniem tych kosztów - głosi raport.
KE przestrzega
Dotknięte kryzysem Węgry odchodzą od swojej reformy emerytalnej, przed czym ostrzega KE. - Jest kluczowe, aby kraje nie wycofywały się z przeprowadzonych reform emerytalnych - apelował w poniedziałek Rehn, zwracając się także do Polski. KE ostrzega, że korzyści dla budżetów narodowych będą krótkoterminowe, a KE nie będzie tego uważała za strukturalne reformy finansów publicznych, nie będzie skłonna zamknąć procedur nadmiernego deficytu, nawet jeśli spadnie on "na papierze" poniżej dopuszczalnych 3 proc. Ten spadek nie będzie miał trwałego charakteru - uprzedzają źródła w KE.
zew, PAP