UE zmieni Traktat Lizboński by ratować euro

UE zmieni Traktat Lizboński by ratować euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
W rok po wejściu w życie nowego traktatu, szefowie państw i rządów UE mają uzgodnić na najbliższym szczycie w Brukseli jego zmianę: wprowadzając dwuzdaniowy zapis, który będzie podstawą przyjęcia stałego mechanizmu ratowania krajów strefy euro w potrzebie.

"Kraje członkowskie, których walutą jest euro, mogą ustanowić mechanizm stabilności w celu zapewnienia stabilności strefy euro jako całości. Przyznanie pomocy finansowej w ramach tego mechanizmu będzie obwarowane surowymi warunkami" - brzmi projekt zapisu, który ma zostać dołączony do traktatu i który mają zaaprobować wszyscy przywódcy państw i rządów. Zmiana traktatu ma odbyć się procedurą uproszczoną - co znaczy, że zadecydują o niej przywódcy państw, a Parlament Europejski, Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny wydadzą jedynie opinie w tej kwestii. Mają to zrobić już po szczycie, tak by w marcu na kolejnej Radzie Europejskiej przywódcy podjęli formalną decyzję, otwierając drogę do ratyfikacji w krajach. Ratyfikacja ma zakończyć się do końca 2012 r., a nowy mechanizm antykryzysowy ma wejść w życie 1 stycznia 2013 r.

"Potrzebujemy osiągnięcia porozumienia co do projektu decyzji na naszym spotkaniu, by procedury mogły być rozpoczęte jak najszybciej, zarówno na poziomie UE jak i poziomie krajowym, tak by ta decyzja weszła w życie 1 stycznia 2013 r." - napisał w liście zapraszającym przywódców przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Choć do zmiany traktatu potrzebna jest jednomyślność wszystkich 27 państw UE, to o kształcie samego mechanizmu zadecydują już tylko członkowie strefy euro w formie porozumienia międzyrządowego. Kraje, które są jak Polska poza eurolandem "będą, jeśli sobie tego zażyczą, włączone do prac" - brzmi projekt wniosków ze szczytu.

Polski rząd deklaruje, że sformułowanie o "włączeniu" krajów spoza strefy euro do prac nad mechanizmem "jest dla nas satysfakcjonujące". - Na razie nie planujemy, żebyśmy mieli głębiej angażować się w przypadku konieczności jego zastosowania - zapowiedział minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz.

Ministrowie finansów Eurolandu mają do marca zdecydować o kształcie mechanizmu antykryzysowego, w tym o jego wielkości i udziale sektora prywatnego, czyli banków i funduszy inwestycyjnych w ponoszeniu konsekwencji restrukturyzacji długu ratowanego kraju. W obecnym mechanizmie o wartości 440 mld euro, utworzonym w maju po kryzysie greckim (skorzystała już z niego Irlandia), koszty ratowania ponoszą tylko kraje, udzielając dwustronnych pożyczek. Ten mechanizm przyjęto jednak tylko na trzy lata, stąd potrzeba trwałego rozwiązania. Nowy mechanizm musi mieć też umocowanie w traktacie, by oddalić obecne ryzyko zakwestionowania pomocy dla Grecji czy Irlandii przez niemiecki sąd konstytucyjny.

PAP, arb