Kryzys na rynku dzieł sztuki - Polacy nie kupują obrazów

Kryzys na rynku dzieł sztuki - Polacy nie kupują obrazów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Portret pędzla Matejki, "Ogrodnik" Podkowińskiego, wielkoformatowy obraz Borowskiego - m.in. tych dzieł wybitnych malarzy nie udało się sprzedać na aukcjach dzieł sztuki w 2010 roku. To oznaka kryzysu na rynku sztuki - oceniają właściciele domów aukcyjnych. Zdaniem właścicieli domów aukcyjnych sytuacja na rynku sztuki w 2010 roku pogorszyła się. Przejawem kryzysu są niesprzedane w tym roku dzieła sztuki o dużej wartości.
"Ogrodnik" Podkowińskiego, jedna z największych sensacji na polskim rynku dzieł sztuki w 2010 roku, w listopadzie został wystawiony na sprzedaż w Rempeksie z ceną wywoławczą 1,5 mln zł. Nikt jednak nie był zainteresowany nabyciem obrazu za tę cenę. Dzieło Podkowińskiego wciąż jest do kupienia. "Ogrodnik", jak poinformowała Anna Bielawska z Rempeksu, będzie wystawiony na sprzedaż jeszcze przez 2-3 miesiące. Potem obraz zabierze właściciel.

Namalowane w 1894 roku dzieło polskiego impresjonisty do Polski powróciło we wrześniu tego roku. - Obraz został odkryty w jednej z zagranicznych kolekcji - wyjaśnił Piotr Lengiewicz z Rempeksu. Dodał, że do niedawna nie było wiadomo, gdzie dzieło się znajduje.

Rempeksowi nie udało się również sprzedać obrazu Jana Matejki z 1872 roku. "Portret Antoniego Serafińskiego" w 2010 roku wystawiano na aukcjach dwukrotnie, ostatni raz w grudniu. Niesprzedany obraz jest oferowany w sprzedaży poaukcyjnej w cenie 450 tys. zł. Na kupca w domu aukcyjnym Ostoya wciąż czeka "Widok kościoła ojców karmelitów na Piasku" Wacława Borowskiego. Za 100 tys. wielkoformatowy (97 na 121,5 cm) obraz można kupić w sprzedaży galeryjnej.

Zastój na rynku dzieł sztuki prezes domu aukcyjnego Agra Art Konrad Szukalski uważa za efekt kryzysu ekonomicznego. - W czasie kryzysu sztuka współczesna nie budzi zaufania, szczególnie u Polaków, którzy są konserwatywnym narodem i wolą kupować rzeczy sprawdzone, które mają duży związek z historią i są jakoś namaszczone - uważa Szukalski. - Ludzie w Polsce wolą zapłacić za rysunek Matejki niż za dzieło kogoś, kto może okazać się spadającą gwiazdą - dodał.

PAP, arb