Prezydent wycofał dekret w odpowiedzi na falę protestów i strajków, która ogarnęła cały kraj. W sobotę Morales podziękował Boliwijczykom za "pomoc w uświadomieniu, że to nie jest najlepszy czas" na podnoszenie cen. Dekret wprowadzony w ubiegłą niedzielę doprowadził do drastycznego wzrostu cen paliw. W niektórych regionach kraju podskoczyły one nawet o 83 proc., wywołując uliczne protesty i strajki.
Strajki związków zawodowych transportowców sparaliżowały w minionym tygodniu wiele miast, a masowe protesty uliczne przerodziły się w czwartek w gwałtowne demonstracje, w których obrażenia odniosło co najmniej 15 osób. Rząd starał się w minionym tygodniu załagodzić napięcia zapowiadając podwyżki pensji pracowników służby zdrowia i szkolnictwa oraz policjantów i żołnierzy. Morales zapowiedział też podjęcie innych kroków, które osłonią uboższe grupy społeczne, np. wprowadzenie ubezpieczenia dla rolników, inwestycje w infrastrukturę i rządowe gwarancje dotyczące cen niektórych produktów żywnościowych.
zew, PAP