Emerytury: "rząd wybrał środkową drogę"

Emerytury: "rząd wybrał środkową drogę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak liczyć na wysoką emeryturę? (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
W sprawie reformy emerytalnej rząd wybrał "środkową drogę", możliwie bezpieczną dla finansów publicznych oraz dla przyszłych i obecnych emerytów - tak uważa szef rządu PO-PSL, Donald Tusk.
- W dużo mniejszym stopniu boję się o materialną przyszłość dzisiejszych nastolatków niż o obecnych emerytów, a zwłaszcza tych, którzy otrzymują minimalną emeryturę - mówił Tusk w niedzielę wieczorem w TVP Info. Zdaniem premiera obecnie najważniejszą kwestią jest to, skąd wziąć pieniądze na system emerytalny i - jak zaznaczył - problem ten dotyczy nie tylko Polski.

Jaki manewr lepszy?

Tusk przyznał, że w sprawie przyszłości OFE są różne stanowiska. Jednak wyraził nadzieję, że za kilka dni nawet najbardziej "zawzięci" komentatorzy i eksperci porównując rozwiązania np. Estonii czy Węgier, przyznają, że Polska "idzie środkową drogą, możliwie bezpieczną dla finansów publicznych i dla emerytów dzisiejszych i przyszłych".

Zdaniem Tuska polska propozycja zmian w OFE jest szukaniem zrównoważonych sposobów oszczędzania poprzez redukowanie wydatków publicznych. Szef rządu podkreślił, że pytaniem jest, czy lepiej zastosować umiarkowany manewr, w którym nie zabiera się ludziom pieniędzy, czy ich szukać np. w podatkach.

"Państwo nie zabierze pieniędzy"

Premier zaznaczył, że po wejściu w życie zmian pieniądze będą nadal przywiązane do konta emerytalnego Polaków, państwo ich nie zabierze, ale dzięki temu dług publiczny będzie niższy. Dodał, że jest to konieczne ze względu na spełnienie kryteriów z Maastricht czy groźbę utraty środków europejskich, gdyby Polska przekroczyła deficyt ponad miarę.

W czwartek premier zapowiedział, że część pieniędzy, przymusowo pobieranych z pensji Polaków, zamiast do OFE trafi do ZUS-u. Otwarte Fundusze Emerytalne będą otrzymywać 2,3 proc. składek zamiast 7,3 proc.

zew, PAP