Ponad 80 procent piłkarzy z dwóch największych krajów Ameryki Południowej trafia do klubów sześciu największych lig europejskich: hiszpańskiej, angielskiej, włoskiej, niemieckiej, francuskiej i holenderskiej. - Kluczową kwestią są oczywiście zarobki. Krajowe kluby nie są w stanie konkurować pod tym względem z europejskimi - ocenił dyrektor argentyńskiej pracowni Gerardo Molina.
W Argentynie, mimo nacjonalizacji praw telewizyjnych w sierpniu 2009 roku, która miała polepszyć sytuację finansową klubów, ich kondycja się nie poprawiła. Pięć największych: River Plate, Boca Juniors, Independiente, Racing Club i San Lorenzo - wygenerowało w sezonie 2009/2010 długi przekraczające 120 milionów euro. - W Argentynie i Brazylii sprzedaż piłkarzy jest głównym polem aktywności klubów, a zyski z tego tytułu są wyższe niż z praw telewizyjnych, ze sprzedaży biletów czy pamiątek - podkreślił Molina. W 2010 roku kluby argentyńskie zarobiły na sprzedaży zawodników 425 milionów euro, a brazylijskie - 326 milionów.
PAP, arb