Boni: reforma emerytalna z 1999 roku była dobra

Boni: reforma emerytalna z 1999 roku była dobra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Boni (fot. WPROST)Źródło:Wprost
- Nie żegnamy się z reformą emerytalną, ani nie runął mit – zapewnia w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" minister Michał Boni pytany o zmiany w zasadach funkcjonowania systemu emerytalnego. Według Boniego, reformy są niezbędne z powodu skali kryzysu gospodarczego.
Boni podkreślił, że w jego opinii reforma z 1999 r. była bardzo dobra. Jego zdaniem jej słaby punkt polegał na przyjęciu założenia o finansowaniu wypłat emerytur i odkładaniu pieniędzy na później bez podwyższania składki. – Modyfikacja funkcjonowania OFE jest niezbędna, jeżeli chcemy godzić odpowiedzialność za przyszłość z odpowiedzialnością za teraźniejszość – stwierdził minister.

- Gdybyśmy skasowali albo zawiesili drugi filar, mógłbym się bać – ocenił najnowsze zmiany w systemie emerytalnym Boni. – My tego nie robimy. OFE będzie miało mniej gotówki, mniej zarobią, ale one są nie dla siebie, tylko dla klienta – podkreślił minister. Według niego, nie ma żadnego dowodu na to, że reforma pociągnie za sobą spadek wysokości emerytur.

W opinii Boniego zmiany nie uderzą w giełdę, na której OFE do tej pory dużo inwestowało. – Jeśli składka zostawiona w OFE w całości pójdzie na zakup akcji, dopływ pieniędzy na giełdę będzie taki jak do tej pory – uzasadnił minister. – Gdyby cała składka przekazywana do OFE oraz dodatkowe ubezpieczenia były inwestowane w akcje, przyszły emeryt miałby możliwość skorzystania ze zwiększenia stopy zastąpienia, czyli relacji emerytury do ostatniej pensji, o 15 punktów procentowych – przekonywał Boni. Dodał, że różnica między emeryturami a wynagrodzeniem będzie rosła na całym świecie. – Stąd konieczność dodatkowego oszczędzania – podkreślił minister. Boni jest zdania, że podwyższanie wieku emerytalnego nie jest w tej chwili konieczne. – Chcemy to robić krok po kroku, przez 10-15 lat – stwierdził.

Minister odparł też zarzuty o zaniedbanie budowy autostrad przez rząd. Według niego, plany budowy się „nie sypią", tylko „przesuwają w czasie”. – Nie możemy bardziej zwiększać zadłużenia – podkreślił Boni. W opinii ministra, cięcia w ulgach prorodzinnych i administracji nie są potrzebne. – Ograniczenie ulgi podatkowej tylko do trzecieg dziecka to 4,2 mld oszczędności – mówił Boni. – W administracji jest duży potencjał do oszczędności. Ale najpierw należałoby dokonać przeglądu usług publicznych i ich
kosztów – ocenił minister.

mb, „Dziennik Gazeta Prawna"