Gilowska: dzwonki alarmowe już dzwonią. Grozi nam rozległy kryzys

Gilowska: dzwonki alarmowe już dzwonią. Grozi nam rozległy kryzys

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zyta Gilowska (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- Według najnowszych danych ubiegłoroczny deficyt polskich finansów przekroczył 8 proc. PKB, podczas gdy dopuszczalny poziom o którym cały czas przypomina KE, nie powinien przekraczać 3 proc. PKB – alarmuje Zyta Gilowska, członek Rady Polityki Pieniężnej, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Była minister finansów ocenia, że sytuacja finansów publicznych w Polsce jest bardzo zła.
- Dzwonią już wszystkie dzwonki alarmowe – podkreśla Gilowska. – Deficyt w Polsce przekracza już 120 mld zł rocznie. Państwo zmierza w kierunku rozległego kryzysu finansowego - ostrzega.  Tymczasem, według Gilowskiej, obecny rząd nie przedstawił właściwie żadnych skutecznych działań ograniczających deficyt. – Armia urzędników rośnie i jest jasne, że są to ludzie na ogół zadowoleni z obecnego stanu rzeczy. Zatrudnienie maleje w przemyśle, nikną całe branże – zauważa ekonomistka.

W opinii byłej minister finansów przez część strategów rządowych pieniądze OFE są traktowanej jak swego rodzaju poduszka finansowa dla finansów publicznych. – OFE są i będą bardziej efektywne niż ZUS, choćby dlatego, że pilnują środków im powierzonych, ponieważ z tego żyją – podkreśla. W jej opinii zabranie części środków OFE i utrzymanie ich w ZUS oznacza spadek wartości transferu z budżetu państwa dla OFE o ponad 20 mld złotych rocznie.

Gilowska jest zdania, że rządowe pomysły na zmniejszenie długi publicznego są nieracjonalne. – Wyrastanie z długu jest możliwe dopiero wtedy, gdy gospodarka rozwija się w tempie co najmniej 5,5-6 proc. rocznie przez kilka lat z rzędu – twierdzi była minister finansów.  Gilowska dodaje, że w miarę wzrostu wolumenu długu i napięć na rynkach finansowych rosną koszty obsługi długu.

Była minister finansów źle ocenia również decyzję rządu o podwyżce podatku VAT. – Mamy wielkie potrzeby, energię, ambicje, odporność i dzielność. Jesteśmy gotowi ciężko pracować  na sukces. I w takim kraju wzrost podatków podcina skrzydła – podkreśla Gilowska.

mb, „Nasz Dziennik"